FenrirPL
Witam, mam na imie Sebastian, 17 lat (97'). Strasznie zapuściłem się, przez ile? Przez wiele lat, zawsze byłem przy masie, ale obecnie zenitu to sięgło. 120kg, 185cm.
Na innym forum mnie wyśmiano więc impulsywanie wymysliłem, że wszystkich robie w konia by się dalej nie pogrążać.
Co jem?
Przez kilka dni jakoś strasznie zbladłem bo przez te kilka dni jem 3 kromki chleba ciemnego z masłem i szynka (wyliczone - 550kcal + podżerki 150-200) nie żeby się głodzić... po prostu apetyt znikł, jeszcze 0.5 tygodnia temu jadłem np. to:
Sniadanie: Jajka na miekko w liczbie 2 (80kcal jedno)
Obiad: 2 filety z kurczaka bez panerki (250kcal jeden), pomidor, 2 jajka na miekko
Kolacja :Jajka na miekko w liczbie 2/3 i 2 jabłka
Poki co schudłem z 121.5-122.5 na 119, w ciągu tygodnia
Na czym polega moj najwiekszy problem? Nie mam motywacji do treningow, marze sobie o karierze w sporcie - interesuje mnie kolarstwo i triathlon, ale szybko wmawiam sobie że nic nie osiagne, że jestem za stary, biore do siebie negatywne opinie ludzi i nic nie robie. Moge zaplanowac sobie wiele treningow, ale to coś da? I tak nawet głupiego dziennika mi się nie chce zalozyc
Chciałbym schudnac do maja/czerwca 14 do 75kg, wiem że troche drastycznie, ale chcialbym jeszcze cos osiagnac w tym co sie interesuje. Co osiagne po 19-stce? Nic. No, ale to nie zmienia faktu że nie mam tej motywacji, nie żebym się żalil czy coś, bo nie jestem tu od tego, ale raz sobie wmawiam że osiągne podium w wyścigach, a raz że nic mi sie nie uda i to czasami z godziny na godzine.
Chcalbym jakos zaplanowac sobie treningi na rowerze, na basenie i bieganie, a nawet nie umiem specjalnie, albo mi sie nie chce, choc czy ja wiem, nikt mnie prawie nie uwaza za leniwego, ale nikt za aktywnego, ogolne wydaje się ludziom być wiecznie zmęczonym - zmęczonym chyba wszystkim i jakimś małomównym.
Sen mam dosyc zaburzony co mi jeszcze bardziej utrudnia jakikolwiek trening/planowanie czegoś/przestrzeganie diety. Chyba to widać po godzinie o której zakładam ten temat...
Przepraszam, że nie daje zdjec BF, ale nie mam sily, co do szkoly - nie chodze do 28 wrzesnia. Potem pewnie raz na tydzień dowloke tam moje zwłoki. Moze kiedys to dodam.
Nie ma co sie dalej rozpisywac, chce by mi pomogl w diecie, opisanych problemach i treningu ;) Pozdrawiam
Na innym forum mnie wyśmiano więc impulsywanie wymysliłem, że wszystkich robie w konia by się dalej nie pogrążać.
Co jem?
Przez kilka dni jakoś strasznie zbladłem bo przez te kilka dni jem 3 kromki chleba ciemnego z masłem i szynka (wyliczone - 550kcal + podżerki 150-200) nie żeby się głodzić... po prostu apetyt znikł, jeszcze 0.5 tygodnia temu jadłem np. to:
Sniadanie: Jajka na miekko w liczbie 2 (80kcal jedno)
Obiad: 2 filety z kurczaka bez panerki (250kcal jeden), pomidor, 2 jajka na miekko
Kolacja :Jajka na miekko w liczbie 2/3 i 2 jabłka
Poki co schudłem z 121.5-122.5 na 119, w ciągu tygodnia
Na czym polega moj najwiekszy problem? Nie mam motywacji do treningow, marze sobie o karierze w sporcie - interesuje mnie kolarstwo i triathlon, ale szybko wmawiam sobie że nic nie osiagne, że jestem za stary, biore do siebie negatywne opinie ludzi i nic nie robie. Moge zaplanowac sobie wiele treningow, ale to coś da? I tak nawet głupiego dziennika mi się nie chce zalozyc
Chciałbym schudnac do maja/czerwca 14 do 75kg, wiem że troche drastycznie, ale chcialbym jeszcze cos osiagnac w tym co sie interesuje. Co osiagne po 19-stce? Nic. No, ale to nie zmienia faktu że nie mam tej motywacji, nie żebym się żalil czy coś, bo nie jestem tu od tego, ale raz sobie wmawiam że osiągne podium w wyścigach, a raz że nic mi sie nie uda i to czasami z godziny na godzine.
Chcalbym jakos zaplanowac sobie treningi na rowerze, na basenie i bieganie, a nawet nie umiem specjalnie, albo mi sie nie chce, choc czy ja wiem, nikt mnie prawie nie uwaza za leniwego, ale nikt za aktywnego, ogolne wydaje się ludziom być wiecznie zmęczonym - zmęczonym chyba wszystkim i jakimś małomównym.
Sen mam dosyc zaburzony co mi jeszcze bardziej utrudnia jakikolwiek trening/planowanie czegoś/przestrzeganie diety. Chyba to widać po godzinie o której zakładam ten temat...
Przepraszam, że nie daje zdjec BF, ale nie mam sily, co do szkoly - nie chodze do 28 wrzesnia. Potem pewnie raz na tydzień dowloke tam moje zwłoki. Moze kiedys to dodam.
Nie ma co sie dalej rozpisywac, chce by mi pomogl w diecie, opisanych problemach i treningu ;) Pozdrawiam
Krzysztof Piekarz
Koniu151
