Teraz redukcję zaczałem od początku sierpnia i biegam juz od dwóch tygodni. Problem jest taki ,ze odczówam ogromny ból po bieganiu i po pierwszych kilku minutach , po rozbieganiu ustępuje a pozniej wraca x 10. Czuje ból łydek , taki dziwny uciskający jakby wychodzacy z kości piszczelowej. Kość też mnie boli. Za nic nie moge tego rozgrzać , nawet po 15 min dobrej i sensownej rozgrzewce nap*****la.
czy powinienem sobie zrobic badania na drożność żył ? dodam ,ze zawsze miałem problemy z bieganiem ... bóle w śródstopiu , bóle przy szybkim chodzeniu mięśnia piszczelowego przedniego kiedy to po dłuższym chodzie robił się ( przeszło mi to jakis czas temu samo) jak kamień i nie mogłem zrobic kroku dalej.
co to moze byc ? ma ktos też tak ? moge biegać bez obaw? dodam ,ze obuwie do biegania mam spoko w miare.
jak teraz dotykam się w to miejsce to boli jakbym miał sińca ,albo jakbym się uderzył tyle ,ze w nic sie nie uderzyłem
pozdrawiam i dzieki za pomoc
Zmieniony przez - azda w dniu 2014-08-15 10:15:04