Mam taką propozycję: sprowadź sobie kogoś, zapłać za niego, zobaczysz, ile zarobisz. Jak nie wierzysz, zapytaj kogoś, kto sprowadza sobie instruktorów.
Cena za seminarium jest podana, koszt sprowadzenia instruktora mozesz sobie sprawdzić (i kazdy tutaj) pisząc sayoc-małpa-sayoc.com.
Potem to sobie podlicz (podpowiem Ci: ćwiczący x cena seminarium minus bilet, hotel, treningi, sala, żarcie) a na końcu oskarzaj mnie o bicie piany i wyciskanie kasy z biednych ludzi. Ja nie muszę, tak się składa, ale chyba patrzysz ze swojego punktu widzenia (życzę lepszej pracy).
"Warszawa słynie z bicia piany" - to już lekka przesada, ale nie odwzajemnię się podobnym infantylnym textem na poziomie kolonisty z klasy 4-tej.
Jesli chciałes przyjechać, trzeba było zamailować albo zadzwonić, zawsze są jakieś miejsca dla trenerów innych systemów.
Mimo wszystko pozdrawiam i życzę, żebyś tylko takie miał w zyciu problemy, jak podliczanie cudzej kasy.
brain is the only and final weapon. everything else is suplemental.