Do ćwiczeń pilates nie potrzebujesz żadnej rozgrzewki. Są one na tyle spokojne i płynne, że nie powodują kontuzji, przynajmniej jeśli wykonuje się je poprawnie.
Ćwiczenia powinny zaczynać się od centrum, czyli np. podnoszenie miednicy, brzuszki, później ćwiczenia grzbietu.
Tylko uwaga, tutaj nie liczy się ilość, ale JAKOŚĆ. Ponadto ważne jest nie tylko to, jak wykonujesz dane ćwiczenie, ale i w jakiej pozycji znajduje się całe Twoje ciało, poszczególne kończyny, jak ułożona jest miednica i biodra (to bardzo ważne!!).
Raczej nie polecam tego rodzaju ćwiczeń samodzielnie - z kasety czy książki - osobom początkującym. To kwestia świadomości ciała, którą się tak naprawdę nabywa długimi miesiącami. Lepiej jest wykonywać te ćwiczenia najpierw pod czymiś okiem, kto skoryduje, jeśli się coś niewłaściwie robi np. źle ustawia ciężar ciała, czy krzywo ustawia biodra.
Wracając to tematu. Jeśli chcesz, możesz sobie zrobić delikatną rozgrzewkę kręgosłupa, ja np. robię coś takiego codziennie rano i przed każdym rodzajem wysiłku fizycznego. Aczkolwiek strasznie trudno mi opisać, jak to powinno wyglądać;) Może to być np. rolowanie w dól, ale delikatne, bez myślenia o rozgciąganiu mięśni nóg (to lepiej wykonywać na końcu), albo łuki z plie. Kurczę, trudno wytłumaczyć te proste ćwiczenia, bo tutaj mogą dochodzić jeszcze ręce, grand plie, prostowanie pleców, kontrakcja (contraction), etc.
Generalnie w pilates najważniejsze jest silne centrum, a brzuch wyrobiony takimi ćwiczeniami jest płaściutki, i bardzo silny; właściwie utrzymuje w równowadze całe ciało.
Jeśli chodzi o wciąganie mięśni brzuch, bo pojawił się tutaj ten wątek - nie mogą one być zbyt wciągnięte, stale napięte, ani też całkowicie rozluźnione. Powinny być lekko trzymane, aktywne. Gdy napniesz je zbyt mocno, przestajesz się wydłużać, skracasz sobie kręgosłup, a on się ma cały czas ciągnąc w górę. Przy ćwiczeniach brzuch nie można uwypuklać - dzieje się to kiedy wysiłek jest zbyt duży dla mięśni, i nie mogą go już utrzymać, robie się wtedy taka 'banieczka'. A o co tak właściwie chodzi z tym brzuchem? Po prostu kontroluje on sylwetkę, jeśli jest lekko naprężony, aktywny, a nie sflaczały, puszczony luźno (ale też nie napięty), prostuje kręgosłup (nie garbisz się). Strasznie trudno jest to opisać, najłatwiej byłoby pokazać.
Naprawdę, nie chodzi o to, by ten brzuch tak silnie wciskać w dół, to bardziej kwestia wyobrażenia sobie tego, a ciało zareaguje wtedy w odpowiedni sposób, tu raczej chodzi o pewne odczuwanie własnego ciała, a nie fizyczne napinanie mięśni, co btw. skraca mięśnie, a w pilates chodzi o ich wydłużanie: ćwicząc każdą część ciała należy starać się iść ruchem w dal, a nie tylko parę razy pomachać nogą czy ręką.
Ćwiczenia powinny zaczynać się od centrum, czyli np. podnoszenie miednicy, brzuszki, później ćwiczenia grzbietu.
Tylko uwaga, tutaj nie liczy się ilość, ale JAKOŚĆ. Ponadto ważne jest nie tylko to, jak wykonujesz dane ćwiczenie, ale i w jakiej pozycji znajduje się całe Twoje ciało, poszczególne kończyny, jak ułożona jest miednica i biodra (to bardzo ważne!!).
Raczej nie polecam tego rodzaju ćwiczeń samodzielnie - z kasety czy książki - osobom początkującym. To kwestia świadomości ciała, którą się tak naprawdę nabywa długimi miesiącami. Lepiej jest wykonywać te ćwiczenia najpierw pod czymiś okiem, kto skoryduje, jeśli się coś niewłaściwie robi np. źle ustawia ciężar ciała, czy krzywo ustawia biodra.
Wracając to tematu. Jeśli chcesz, możesz sobie zrobić delikatną rozgrzewkę kręgosłupa, ja np. robię coś takiego codziennie rano i przed każdym rodzajem wysiłku fizycznego. Aczkolwiek strasznie trudno mi opisać, jak to powinno wyglądać;) Może to być np. rolowanie w dól, ale delikatne, bez myślenia o rozgciąganiu mięśni nóg (to lepiej wykonywać na końcu), albo łuki z plie. Kurczę, trudno wytłumaczyć te proste ćwiczenia, bo tutaj mogą dochodzić jeszcze ręce, grand plie, prostowanie pleców, kontrakcja (contraction), etc.
Generalnie w pilates najważniejsze jest silne centrum, a brzuch wyrobiony takimi ćwiczeniami jest płaściutki, i bardzo silny; właściwie utrzymuje w równowadze całe ciało.
Jeśli chodzi o wciąganie mięśni brzuch, bo pojawił się tutaj ten wątek - nie mogą one być zbyt wciągnięte, stale napięte, ani też całkowicie rozluźnione. Powinny być lekko trzymane, aktywne. Gdy napniesz je zbyt mocno, przestajesz się wydłużać, skracasz sobie kręgosłup, a on się ma cały czas ciągnąc w górę. Przy ćwiczeniach brzuch nie można uwypuklać - dzieje się to kiedy wysiłek jest zbyt duży dla mięśni, i nie mogą go już utrzymać, robie się wtedy taka 'banieczka'. A o co tak właściwie chodzi z tym brzuchem? Po prostu kontroluje on sylwetkę, jeśli jest lekko naprężony, aktywny, a nie sflaczały, puszczony luźno (ale też nie napięty), prostuje kręgosłup (nie garbisz się). Strasznie trudno jest to opisać, najłatwiej byłoby pokazać.
Naprawdę, nie chodzi o to, by ten brzuch tak silnie wciskać w dół, to bardziej kwestia wyobrażenia sobie tego, a ciało zareaguje wtedy w odpowiedni sposób, tu raczej chodzi o pewne odczuwanie własnego ciała, a nie fizyczne napinanie mięśni, co btw. skraca mięśnie, a w pilates chodzi o ich wydłużanie: ćwicząc każdą część ciała należy starać się iść ruchem w dal, a nie tylko parę razy pomachać nogą czy ręką.
...Only thing to do is jump over the moon...