PRODŻEKT DZIKA PLAŻA - melo15

Niestety jakieś choróbsko mnie dopadło, a więc ten tydzień zluzuję i fizycznie i psychicznie co za tym pewnie pójdzie nie będę liczył kcal. Dziś np zjadłem bułkę z kurczakiem, parę gołąbków z ryżem i ogromem mięsa, duszoną wieprzowinę parę kromek z serem i troszkę owoców. Zajmę się kostką i spróbuję przełożyć wizytę do dentysty na ten tydzień, żeby nie tracić czasu. Codziennie coś tam napiszę, jak minął dzień, co ciekaw, jak rehabilitacja i być może zakazanego zjadłem

Szybkiego powrotu do zdrowia w takim razie życzę ;)
Czasem taki mały reset jest konieczny.

Dzięki, przyda się na pewno!
Wolałbym żeby to był reset z własnej potrzeby niż z przymusu no ale trudno. Wczoraj miałem pierwszą rehabilitację, na którą złożyło się 10 min lasera, 8 min TENS, 20 min prądy, terapia manualna i założenie tapingu. Fizjoterapeuta najpierw rozluznił mi kostkę po czym ją nastawił, poczułem jak wskoczyła tam gdzie miała wskoczyć, ale ogólnie nie wiedziałem że fizjoterapia tak strasznie boli. Jutro kolejna terapia, zobaczymy co powie, czy za niedługo zaczną się ćwiczenia stablizujące i propriocepcyjne.

Póki co noszę na nodze takie "cudo"

Jakie to cuda ma właściwości?
Szczerze Ci współczuję...

W moim przypadku (taping ma wiele zastosowań) aby zwiększyć przepływ krwi i limfy aby opuchlizna schodziła jak należy oraz żeby stabilizować ten staw

No, ale trzeba przetrwać jakoś ten cięższy okres i działać dalej!

Fajnie, że tak do tego podchodzisz - tzn, że nie płaczesz, nie użalasz się tylko nawet teraz mówisz o tym co pozytywne ;)

Miło coś takiego przeczytać Poniekąd takie podejście doprowadziło moje kostki do takiego stanu w jakim są bo zawsze po skręceniu poczekałem 3-4 dni i już na trening teraz trzeba za to zapłacić troszkę dłuższą przerwą, ale już prawdopodobnie od poniedziałku ruszam na siłownię bo tak dłużej nie mogę, będę robił wszystko na leżąco i siedząco + ćwiczenia które zlecił mi fizjoterapeuta. Ale i tak pewnie będę znów miał przerwę bo w czwartek idę do dentysty na wyrwanie siódemki także, 2-3 dni pewnie będzie trzeba znowu przeczekać. Czuję, też że podjadłem. Trochę normalnych domowych obiadów + smakołyki = odpoczynek psychiczny od diety

Kolejna rehabilitacja już za mną. To co ostatnio z tym, że nie miałem tym razem TENS, a za to dłużej trwała manualna. Dalej boli jak cholera, taping mam zmieniony na powięziowy, opuchlizna praktycznie zeszła Wczoraj typowo cheat-meal to weszły dwie małe pizze z telepizzy Dziś impreza studencka, wieczorek zapoznawczy naszego roku, także pewnie coś wpadnie Ale od poniedziałku wracamy na redukcyjne tory, odpocząłem psychicznie od wagi kuchennej i niektórych produktów

Ok przez weekend wiele się nie działo, była impreza zapoznawczo-integracyjna z ludźmi z roku także od bardzo dawna wpadło coś % Od jutra wracam do diety i treningów, ale napiszę o tym jak wrócę z uczelni bo dopiero teraz od 17 skończyłem robić sprawozdanie i przygotować się na laboratorium

Coś mi się obiło o uszy, że miałeś wrócić na właściwe tory od poniedziałku - no i jak tam ma się sytuacja?:)