Sorry, że odkopuję temat, ale nie mogłem powstrzymać się od odpowiedzi
"tyle ile on koksu w***al w siebie to to jest koniec"
Modboy, bzdury piszesz. Oczywiście wpieprzał koks i na pewno nie mało, ale piszesz, jakby to koks był budulcem mięśni, i jakby jego ilość warunkowała wielkość muskulatury. Zauważ, że Arnold nigdy nie był wybebeszony, podobnie zresztą jego rywale. Więc myślę, że ten ich koks był w odpowiednich dawkach, nie tak ekstremalnie dużych, jak robi się dzisiaj.
Swoją drogą, gdyby Schwarzenegger w******lał tyle koksu, co Coleman, miałby pewnie łapę jak
Greg Valentino, tylko, że nie potrzebowałby do tego Syntholu.
Geny, geny, geny!!! I dieta, którą miał dziwną jak na dzisiejsze standardy. Ale przede wszystkim ciężka praca