Kogo najpierw bić???

Ciekawe sa wasze rady, mam nadzieje ze mi sie nie przydadza i bede zyl dalej w spokoju, a jezeli nie to zastosuje sie do nich.Dzięki za wszystko, sogi gla kazdego z was. Moze to ostatni raz kiedy sie widzimy a moze nie.Przyszlosc nam wszystko pokaze

kruszek: z tymi plecami to nie jest zbyt dobry sposób
powiesz komuś ze masz dobre plecy (ściema), ten ktoś sie spyta, kogo takiego znasz, ty mu zarzucisz jakims nazwiskiem które znasz ze słyszenia, albo raz przy okazji dałeś gościowi cześć, jak sie okarze ze ten którego ściemniasz go zna, to bedziesz miała totalnie prze***ane jak dobrze pójdzie to nie odrazu, tyko po jakims czasie, ale gościu może zrobić tak ze wyciągnie komóre, za dzwoni do twoich pleców wyjdzie na jaw kłamstwo i ... będzie jazda

pozdrawiam
kermit

"i sądze ze sobie poradz" - to żle sądzisz

Wierze w swoje umiejetnosci

wiara czyni cuda, ale chyba nie koniecznie w tym przypadku.
skoro trenujesz tyle lat karate to muisz mieć jakiś znajomych z podobnym starzezm ze swojej sekcji
czemu nie poprosisz ich o obstawe?, napewno jkichś 3 by sie znalałzo i jusz byś miał plecy i dobry argument za sołowką z jednym z przeciwników

pozdrawiam
kermit

"i sądze ze sobie poradz" - sory - Ale megamistrzowie dostaja ciegi gdy przeciwnikow jest 4-5. A co dopiero jak wiecej i na dodatek maja doswiadczenie. To jest sytuacja patowa. Nie wierz w bajki ktore niektorzy opowiadaja, nie patrz na filmy.Mozesz byc nie wiem jak super- ale jesli nie siadzie im psychologiwa- i beda walczyc - to masz takie buty gwarantowane ,jaki i kazdemu czlowiekowi smierc jest gwarantowana.
Nie masz mozzliwosci wygrania tego. To nie mata. Zacznijmy od tego ze psycha ci siadzie. Gwarantuje ci. Wiem ,wiem - ale jesli nie scykasz to wpadniesz w tzw "szal bitewny". Tak czy siak - o trzezwym umysle walczyc nie bedziesz.Ani sam grappling, ani samo uderzanie nic by tu nie dalo. Tu trzeba tego i tego i baaardzo szybkich nog (z nastwieniem na bieganie). Przeciwnicy nie stoja w kolejce. Atakuja naraz. To jest zwykle takie gadania o tym ze nie umieja walczyc "zespolowo". Za chabety kazdy potrafi chwycic. A jak juz cie chwyca to prze***ka na calego. Na pocieszenie dodam ze im wiecej osob cie butuje tym mniej masz siniakow.
Nalezy jeszcze zauwazyc ze czesc z nich moze miec obuwie "sportowe" firmy HD lub Grinders, no i oczywiscie jakies kosy lub palki. Moja rada - w dluga! Pozatym, nawet tak ironicznie mowiac- to nie mozesz miec nigdy pewnosci ze koles ktory cie napieprza ,nie ma przypadkiem dana w kyoku . Nigdy nic nie wiadomo.

Co do walki - jesli przeciwnikow jest wielu - ataku jnajslabszego, w wypadku braku wyboru - zalatw pierwszego - to z regoly najwieskzy krzykacz- idol reszty - badz tez walsnie osoba najciensza. W mysl zasady - leszcz nie leszcz- ale jak bedziesz lezal to zawsze jedna para butow mniej na twoich plecach.

Grzegorz.
Wasz unizony moderator Sztuk Walk i Gier Komputerowych.

"Wierze w swoje umiejetnosci" - za dużo filmów się naoglądałeś.

z

Człowieku przy kilku przeciwnikach to zanim sie zorientujesz to juz bedziesz leżał na ziemi i bedziesz kopany. Jak odpowiednio zaatakują to nawet jednego nie zdołasz pożądnie przycelować i ćwiczenie 8 lat kyokushin na nic sie nie zda.
Mam staż treningowy ok 5 lat, wiem ze to bardzo mało ale na sparingach typu "kilku na jednego" jakie sobie robilismy z kumplami, ktorzy nic nie trenują udawało mi sie trafić najwyżej jednego i moja rola sie na tym kończyła.
Tak więc nie polecam Ci takiej walki bo w 99% jestes skazany na przegraną, ten 1% to jakiś cud który może się wydarzyć. Najlepiej nie dopuść do niej.

Pozdrawiam.


boro66

Dodam od siebie, że przeciwnicy w grupie pozbawieni są całkowicie skrupułów. Każdy z osobna zdaje sobie sprawę, że odpowiedzialność jest zbiorowa w tym wypadku i że jeśli Cię zabiją grupą, to udowodnienie morderstwa jednemu będzie niemożliwe. Nikt w takiej grupie nie czuje się wówczas zagrożony konsekwencjami ataku na pojedyńczego gościa. Odpowiedzialność się rozpływa, a jak grupa Cię już położy to mogą znęcać się nad Tobą tak długo aż zdechniesz, ponieważ żaden nie będzie chciał odstąpić od Ciebie pierwszy, aby nie wyjść na mięczaka.
Jeśli grupka liczy sobie powyżej 3ch przeciwników, to gdy Ty położysz jednego z nich, to wzbudzisz ogromną wściekłość u pozostałych na zasadzie:
"Chłopak podskakuje do NAS a NAS jest 5CIU. Dokopmy mu!"

a NIE na zasadzie:

"Ale odważny!!! Uciekajmy, bo nam dokopie!"

Potwierdzam zdania moich przedmówców, że walka z kilkoma przecinikami to pewna przegrana. No chyba, że jest to banda 12 latków, a ty masz 25 i doświadczenie. ;)

Am a professional cynic but my heart's not in it