KB - proszę o pare porad

Witam, mam 18 lat i od czterech miesięcy (początek września) trenuję kickboxing. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że zdaję sobie sprawę z tego, że 4 miesiące to nie jest długi czas treningu oraz nabytego doświadczenia, jednak mam parę zastrzeżeń które nie dają mi spokoju. Mianowicie chodzi o to, że na każdym sparingu, właściwie od każdego dostaje po papie. Mam na myśli to, że większość ciosów wyprowadza druga osoba i tą większość przyjmuje ja; zamiast na odwrót. Po pierwsze; trener zwrócił mi uwagę że działam bardzo schematycznie i od razu chciałem zadać pytanie; jakie kombinacje mógłbym nauczyć się stosować, oprócz lewy-prawy prosty (+ czasami lowkick), lub nieudany w moim przypadku prawy-lewy (zawsze oberwę kontrą w ten głupi łeb). Po drugie, działam zbyt wolno. Moje ciosy są zazwyczaj zbijane, a druga osoba od razu leci z kontrą, a w tym momencie ja po prostu nie wiem co mam robić. Dlatego - co pomoże mi wyćwiczyć szybkość ciosów? Po trzecie; trener zwraca mi uwagę, że cały czas się cofam zamiast iść do przodu. No ale do cholery - jak mam iść do przodu? Mam się nadziać na grad ciosów przeciwnika? Po czwarte, jakie kontry mógłbym nauczyć się stosować i jak je wykonywać kiedy ktoś spuszcza mi łomot serią ciosów? Chciałbym też zaznaczyć, co mnie strasznie denerwuje; często nie udaje mi się dosięgnąć (np. lewym prostym) mojego oponenta, ale czyjeś ciosy wprowadzające lub kontra; zawsze mnie dosięgną ^^ Dlatego; jak nauczyć się "szarżować" i nie dać przeciwnikowi czasu na reakcję oraz w jaki sposób nauczyć się "doskakiwać" tak, aby trafić w twarz? Ostatnie pytanie, czysto teoretyczne; czy wykonywanie ruchu bioder oraz podnoszenie prawej stopy (np. przy prawym prostym) zawsze jest konieczne? Cholera, kiedy ktoś mnie tłucze, naprawdę ostatnie o czym myślę to "odpowiednie skręcanie biodra"; tym bardziej że i tak już jestem strasznie wolny, a kiedy próbuję być szybki, wyglądam jak dzikus machający łapami. Jeśli to w czymś pomoże; mam 180cm wzrostu i 72 kg wagi. Pozdrawiam.

Cześć. Od razu zaznaczam, że jestem zielony i możesz mnie słuchać lub mnie, ale może pomogę, bo miałem podobny problem co ty. Trenowałem boks dwa lata i pewnie boks dużo rożni się od kickboxingu. Jeśli chodzi o to, że twoje ciosy nie dosięgają rywala to musisz sobie wyrobić wyczucie dystansu. Cztery miesiące to mało, więc z czasem samo to przyjdzie jeśli będziesz dużo trenował na worku i sparował. Jeśli chodzi o szybkość to z czasem też przyjdzie. Jeśli uderzasz w tarczę to nie uderzaj z całej siły, tylko jeżeli złapiesz dobrą technikę staraj się robić to jak najszybciej. Bieg bokserski z obciążeniem w rękach no i szybkość na worku.
Pozdrawiam no i powodzenia. ;)


Zmieniony przez - Ernnest96 w dniu 2015-12-29 23:14:33

Głupio to zabrzmi, ale po prostu pewne rzeczy musisz sam wyczuć, popróbować, przyjdzie z czasem.

Po pierwsze; trener zwrócił mi uwagę że działam bardzo schematycznie i od razu chciałem zadać pytanie; jakie kombinacje mógłbym nauczyć się stosować, oprócz lewy-prawy prosty (+ czasami lowkick), lub nieudany w moim przypadku prawy-lewy (zawsze oberwę kontrą w ten głupi łeb).

Jak za każdym razem robisz lewy-prawy to nie dziwne że wszyscy Cię przeczytali... Dużo pracuj lewym prostym (pojedynczy, podwójny) to nie są mocne ciosy, ale można nimi sobie kogoś ustawić. Staraj się zmieniać płaszczyzny np lewy na górę, prawy na dół. Kończ low kick'em. Czasem po prostu trzy proste, trochę markuj.

Po drugie, działam zbyt wolno. Moje ciosy są zazwyczaj zbijane, a druga osoba od razu leci z kontrą, a w tym momencie ja po prostu nie wiem co mam robić. Dlatego - co pomoże mi wyćwiczyć szybkość ciosów?
Czas. Nabierzesz techniki, luzu to i szybkość przyjdzie.

Po trzecie; trener zwraca mi uwagę, że cały czas się cofam zamiast iść do przodu. No ale do cholery - jak mam iść do przodu? Mam się nadziać na grad ciosów przeciwnika?
No czasem trzeba dostać Czasem pójdź pod ten grad ze swoim gradem na wymianę. Na boki uciekaj zamiast się cofać. No ale w tym elemencie też dużo nie przyspieszysz... po porostu trzeba się przyzwyczaić do tego że czasem można zebrać i to nic strasznego. A praca na boki to też wymaga trochę treningu.. po prostu próbuj schodzić z linii.


Chciałbym też zaznaczyć, co mnie strasznie denerwuje; często nie udaje mi się dosięgnąć (np. lewym prostym) mojego oponenta, ale czyjeś ciosy wprowadzające lub kontra; zawsze mnie dosięgną ^^ Dlatego; jak nauczyć się "szarżować" i nie dać przeciwnikowi czasu na reakcję oraz w jaki sposób nauczyć się "doskakiwać" tak, aby trafić w twarz?
Czas, technika, wyczucie dystansu.

Ostatnie pytanie, czysto teoretyczne; czy wykonywanie ruchu bioder oraz podnoszenie prawej stopy (np. przy prawym prostym) zawsze jest konieczne? Cholera, kiedy ktoś mnie tłucze, naprawdę ostatnie o czym myślę to "odpowiednie skręcanie biodra"; tym bardziej że i tak już jestem strasznie wolny, a kiedy próbuję być szybki, wyglądam jak dzikus machający łapami.
Dziwne że po 4 miesiącach jeszcze o tym myślisz... to ma być nawyk. Nie zwalnia ciosu a nadaje mu dynamikę. Bez skrętu bioder, stopy nie ma siły.

Jeśli to w czymś pomoże; mam 180cm wzrostu i 72 kg wagi.
Powinieneś co najmniej nie odstawać zasięgiem. Próbuj więcej pracować z kontry. Skup się na technice, jak będziesz dokręcał biodra, stopy powiększy Ci się zasięg. Naucz się dobrze chodzić, zwłaszcza na boki. Pozwoli Ci to kontrolować dystans.