Szacuny
6
Napisanych postów
2846
Wiek
38 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
10180
Kto wie ... gdzie uplasowałaby się Italia bedąc w naszej grupie . Nie koniecznie musiała by to być I lokata mając u boku takich rywali jakich mamy my. Towarzysko bo towarzysko ale wygraliśmy z Italią 3:2 ostatnimi czasy .Wiele faworytów zapewne pomęczy się o awans ze średniakami Europejskiej piłki.Niespodzianek też nie zabraknie a sam brak awansu Polski mało kogo w Europie zadziwi.Mnie cieszy i tak sam fakt że mamy repr.która zbiera się w sobie i walczy skutecznie co 4 lata o awans do MŚ Irytujące jest to że w el.ME jak i MŚ biorą udział repr.z Europy i kiedy walka dotyczy MŚ,Polska daje sobie radę przechodząc eliminacje jak burza.Ciekawe ile to będzie trwać ta wielka nieobecność w ME ...
Africa have Cameroon , Barcelona have Eto'o ... ;)
Szacuny
6
Napisanych postów
2846
Wiek
38 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
10180
GRUPA A szanse coraz mniejsze i tak to widzę po 2 mechach Na starcie byliśmy teamem losowanym z II kosza . Teraz to nic nie znaczy bo rywale niżej sklasyfikowani (nawet o dziesiąt miejsc w rank.FIFA) udawadniają nam że różnic nie ma tak znaczących i nawet repr.z V koszyka mogą marzyć...Bez wątpienia fińscy czy szkoccy kibice mają ku temu podstawy.Przypomnę że "daliśmy" awans Łotwie więc czemu by teraz nie pomóc Finlandii
1. Portugalia 24%
2. Polska 15%
3. Serbia i Cz. 18%
5. Finlandia 13%
4. Belgia 16%
6. Armenia 5%
7. Azerbejdżan 3%
8. Kazachstan 6%
Africa have Cameroon , Barcelona have Eto'o ... ;)
Szacuny
13
Napisanych postów
16209
Wiek
37 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
131096
Roger Federer będzie promował Euro 2008
Aktualnie najlepszy tenisista świata Roger Federer, legenda narciarstwa alpejskiego Bernhard Russi, były szef ekipy Formuły 1 Peter Sauber oraz ikona szwajcarskiego futbolu Stephane Chapuisat, będą od początku przyszłego roku pełnić rolę oficjalnych ambasadorów piłkarskich Mistrzostw Europy, które w 2008 roku zostaną rozegrane na boiskach w Szwajcarii i Austrii.
Jak zapowiedzieli przestawiciele Szwajcarskiego Związku Piłki Nożnej, ci znani na całym świecie i darzeni dużą sympatią bohaterowie różnych dyscyplin sportu, będą aktywnie wspierali działania promocyjne komitetu organizacyjnego imprezy.
Szacuny
13
Napisanych postów
16209
Wiek
37 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
131096
Holenderski Lew znowu ryknął Data: 15.11.06 22:25, Autor: Michał Szydlik, Źródło: własne
Kiedy obejmował reprezentację Polski po mistrzostwach świata w Niemczech, miał tylu samo zwolenników co i przeciwników. Przyznaję, że sam byłem negatywnie nastawiony do trenera Leo Beenhakkera, który specjalnie mi nie imponował swoimi osiągnięciami. Minęły cztery miesiące i sytuacja diametralnie się zmieniła...
Obejmując kadrę wówczas pan "B" jak "beznadzieja" niczym nie zachwycił. Co bardziej cierpliwi pamiętali mimo to, że Jerzy Engel i Paweł Janas też od razu Krakowa nie zbudowali. Nadzieja na lepsze jutro polskiej kadry zaginęła jednak po meczu z Finlandią. Niemal wszyscy dookoła domagali się głowy Leo, ale... no właśnie. Jak można było się domagać dymisji kogoś, kto w ogóle nie był oficjalnie zatrudniony na stanowisku selekcjonera? Być może to był problem, bo kiedy stosowne pozwolenia już się (same) znalazły, Leo zaczął odnosić pierwsze sukcesy.
I tak w październiku okazało się, że nasze grajki wiedzą co to futbol na światowym poziomie i ograli bez większego wysiłku Portugalię (ktoś coś wspominał, że jest nie do ogrania, głupi jakiś?). Mecz z czwartą drużyną ostatniego mundialu został zapamiętany nie tylko z powodu wyniku, ale przede wszystkim z powodu gry naszych orzełków (a może lwiątek?). Za pewne nie tylko ja czekałem z utęsknieniem na kolejne spotkanie eliminacji mistrzostw Europy w 2008 roku.
Po miesięcznych mękach nadszedł wreszcie czas potwierdzenia formy i wówczas wszystko się zaczęło sypać. Radomski i jego czterech kompanów narzekało na kontuzje, a Kowalewski musiał pauzować za kartki. Leo się nie załamał, ale w swoich wypowiedziach już tak odważnie o ewentualnej wygranej nie mówił. Pomyślałem - no tak, to było zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe. Wtedy Holender znów zaskoczył wszystkich i polscy kibice teraz wiedzą, że nie mamy jedenastu dobrych piłkarzy, a przynajmniej dwudziestu, a jak tak dalej pójdzie to ciekawe, czy i więcej się ich nie znajdzie.
Po tych meczach już nikt na pewno nie wypomni Leo ile zarabia na prowadzeniu Polski, ani też nie będzie się czepiać faktu, że zdobył na mundialu o dwa punkty mniej niz Janas. To może tylko jeszcze pozytywniej wpłynąć na pracę naszego szkoleniowca, a więc go go Leo!