Jakiś czas temu byłem na diecie redukcyjnej, z sukcesami z resztą, ale niestety ją przerwałem. Czas wziąć się za siebie i ruszyć od nowa.
Nie mniej ze względu na zmianę pracy i na swój sposób stylu życia potrzebuję paru porad.
Dawniej nie było problemu - 5/6 posiłków, śniadanie w domu, II śniadanie w szkole, obiad w szkole, podwieczorek i kolacja w domu, przy treningach posiłki przed/po treningowe - szło ok.
Teraz mam problem taki, że pracuje po 10h - od 7 do 17. W pracy mogę spokojnie zjeść dwa posiłki, ale nie dam rady zjeść normalnego obiadu (tzn żadnych makaronów, ryżu z mięsem itd), jedyne co to ograniczam się do kanapek, może sałatka by przeszła (praca biurowa-sprzedażowa, kierownictwu przeszkadza zapach jedzenia "bo jak to wygląda jak klient przyjdzie"). Jak taki problem rozwiązać na dłuższą metę? Jakieś tortille, grahamki z kurczakiem itd też by przeszły, ale z kolei ileż można
Nie mam pomysłu jak wówczas ułożyć swój jadłospis, co jeść w pracy, jak rozłożyć posiłki po pracy - wiadomo, po powrocie człowiek głodny, a tu jeszcze znowu trening pasuje zrobić, po treningu też coś zjeść...
Pomocy