ja juz nie wiem jak ja mam trenowaaaaaaaaaaac
Widze, ze Tazoo troche niechcacy namieszal wam chlopaki w glowach. On ma juz swoje lata i ogromny staz treningowy i w tej wojnie z wlasnym orgazimem o centymetry i sekundy i co tam jeszcze, musi stosowac zaawanowane techniki , a ze jest pewnie perfekcjonista w pozytywynym tego slowa znaczeniu podchodzi do treningu profesjonalnie (chocby dla wlasnej satysfakcji) i takie podjecie mi sie podoba
Nie mowie, zebyscie nie starali sie go nasladowac, bron Boze, ale prawda jest taka, ze w waszym wieku, najwazniejsze na co bym stawial (szczegolnie w twoim wieku Andy) to rozwaga. Nie sztuka jest poddac sie ambicjom i robic trening przekraczajacy swoje mozliwosci, a w wieku dwudziestu kilku lat nosic stabilizatory na kolanach
Prawda jest taka, ze wyskok mozna tez skutecznie trenowac bardzo prostymi metodami o ktorych pisano tu bardzo wiele: silka to podstawa, ale z glowa, np. suwnice zamiast kilogramow zelaztwa na karku, a do tego lekka plyo co jakis czas, sprinty. W sumie mozna tez trenowac skaczac codziennie do jakiegos wysokiego punktu powiedzmy 4x15 (jakkolwiek zreszta, moze byc 2x20, bez wiekszego znaczenia na poczatku) i co jakis czas zwiekszac wysokosc. To tylko przyklad, ale od tego tez do pewnego momentu mozna poprawiac wyskok!!!!! Hans juz dawno rozpisywal treningi, ktore pewnie sam skutecznie stosowal (wspolnie i w porozumieniu
z trenerem) i mial niezle efekty, a teraz w innym poscie Janu zamiast korzystac z tej wiedzy probuje wywazac otwarte drzwi, samemu robiac sobie metlik w glowie
. Po co?? Na morderczy ciezkoaltletyczny trening dla poprawy wyskoku o pare cm bedziecie mieli jeszcze czas, gwarantuje
Gotowego planu treningowego nikt tu specjalnie dla was nie napisze chyba, bo nikt nie jest jasnowidzem, ani profesjonalnym trenerem. Do pewnych rzeczy musicie dojsc sami, byle z glowa. No chyba ze zaloze sobie nr telefonu zaczynajacy sie na 0 700 i bede wrozyl ludziom dzwoniacym z fusow
Wtedy mozecie dzwonic, podam Wam gotowe recepty
Tylko to bedzie dluuuga rozmowa