Do P. Ambroziaka!

ADRIANUS88 - u mnie chlopak z silowni bil b12 przez dwa miechy chyba codziennie po strzale. Wyszly mu plamy biale na plecach w tym czasie, i mowil ze chyba lepsza wytrzymalosc w pierwszych dniach/tygodniach. Potem nie czuł róznicy. Niektorzy zapasnicy w klubie w ktorym kiedys trenowalem - rowniez eksperymentowali z w/w - ale raczej bez rewelacji.

Osobiscie nie widze sensu ładowania w siebie b12 w iniekcji.

Generalnie - znaczne dawki niektorych witamin mogą miec specyficzne wlasciwosci terapeutyczne (vide: b6 -> prolaktyna), ale to juz nie jest zabawa. Zwracam uwagę też na mozliwosc przedawkowanie niektorych witamin - i to nie tylko tych rozpuszczalnych w tłuszczach. Ja nabawilem się kiedys hiperwitaminozy b1, a nie jadlem jej garsciami, mialem preparat witaminowy z duzym jej udzialem - i b-kompleks. Pierwszy objaw - podskakujące (drgające) miesnie. Myslalem poczatkowo że to niedobory potasu/magnezu. Okazlo się iz odstawienie srodkow z b1 w skladzie - eliminuje problem. Powrot do nich - problem z powrotem wracal. Wiec odstawilem. Potem kupilem samą b1 - i znowu to samo.

Nie da się ukryć, że odpowiednio duże dawki mogą wywołać hiperwitaminozę. Dlatego trzeba wykazywać się dużą rozwagą przy takim "dopingu". Mój znajomy od co najmniej roku robi sobie zastrzyk z b12, ale nie codziennie - raz na tydzień. I bardzo sobie chwali, zresztą osiągi ma też bardzo dobre. Osobiście jednak również nie jestem zwolennikiem takich "zabiegów" i nikogo nie zamierzam do nich namawiać.

A ja mam pytanie gdzie ci ludzie zgubili rozum?

Tzn. którzy? :P

czytajac wypowiedzi w tym watku zdaje sie ze niektore osoby moga wyciagnac wniosek ze uzupelnianie niedoborow witamin = doping
(obojetnie w ktora strone spojrzymy - oczekiwania jak i obawy)

jestem pewien ze nie to autor mial na mysli

UMIAR !

(plus jesli zachodzi koniecznosc ale POD KONTROLA (i z jego polecenia) LEKARZA ew wieksze dawki)

wode tez mozna przedawkowac ...

Ja czasami lubię sięgać do starych czasopism typy Muscle czy Flex i tam można poczytać art. o suplach którymi podniecano się 10-15 lat temu jak wspomniana wit. B12 czy Vanadyl.

Vanadyl już dawno przeszedł do lamusa, natomiast b12 wciąż jest popularna i to nawet (jeśli nie przede wszystkim) wśród sportowców.

Z małą wiedzą niestety, bo czytając choćby SFD nie spotkałem osoby która w dalszym ciągu polecałaby iniekcje B12.

Nie da się ukryć. Natomiast w niedalekiej przyszłości na topie może być D3, o czym pisał Biniu w arcie na stronie Sławka.

Na topie będzie to co będzie na ręke firmom produkującym odżywki lub farmaceutycznym.