Szacuny
11148
Napisanych postów
51566
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
nosiło mirek razy kilka , ponieśli i mirka
cieszę się że do gry na najwyższej półce wchodzą nowi gracze - Overeem to fajny zawodnik , ma super warunki , młodszy większy silniejszy, a też szybki i umie się bić. Taki jest sport i nie żal mi jakoś specjalnie Mirasa - on też wysłał na emeryturę ładnych paru fighterów.
a tak a propos to Overeem nawet na mocnym cyklu mówi cienkim głosikiem jak prymus z podstawówki
Szacuny
0
Napisanych postów
40
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
351
niestety tak walk nie będzie wygrywał. dziwi mnie jedno, wyglada dobrze, rusza sie dobrze, to dlaczego nie walczy nie naciera nie żądli jak osa a na końcu nie ślę HK ? moim zdaniem sporo lezy po stronie psychiki. motywacji mu brakuje czy jak
Szacuny
308
Napisanych postów
2583
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
34961
Hehe wiedzialem ze Cro Cop nic nie pokaze, a wszyscy sie ze mna wyklucali ;P Mirko sie skonczyl i nie gadajcie, ze jak sie wezmie to bla bla bla, mial sie wziasc po Gonzadze, potem po Kongo, juz ni ****a nic z niego nie bedzie!
Ulubieńcy: Cain Velasquez, Mark Hunt, Luke Rockhold, Genki Sudo
Szacuny
0
Napisanych postów
751
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
3652
Akurat to czy z Mirka coś będzie czy nie to trudno powiedzieć. To tylko gdybanie. Tak czy siak jestem zawiedziony tą walką. Miały być fajerwerki a tu taka lipa się odbyła. Z jednej strony Alistair zdominował walke. Z drugiej strony, gdyby nie było tych kopnięć w jaja to może CC by jakoś przyatakował konkretniej w dalszej części walki. Ta walka dowiodła jednak, że Mirko jak walczy ze słabiakami to bezlitośnie atakuje w zasadzie już od pierwszych minut walki (wyjątek - OWGP 2006) a jak z kimś konkretniejszym to sprawia takie wrażenie jakby bardziej unikał walki niż faktycznie walczył. Podsumowując, wyciągnąłem z tej walki 2 wnioski: pierwszy-Alistair to głupek. Mógł tą walke wygrać dosyć łatwo a na własne życzenie doprowadził do no contest; drugi-Mirko musi się porządnie wziąść za siebie.
Cieszy mnie natomiast wygrana Sergeia. Pokazał piękny boks. Choć trudno niesprostać takiemu wybrykowi natury jak Ambriz.
Szkoda mi natomiast Jacare, który mógł wygrać turniej a się tak pechowo nadział na pedalade.
Szacuny
0
Napisanych postów
40
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
351
Fakt. Mirkowi brakuje tej iskry która zawsze widziałem. Ładna postawa strikera ... niska garda i nagle szybki lewy i znowu znowu do tego dochodziło kopnięcie na schaby i to nazywało sie piękną walką, chciało się oglądać. teraz tak naprawdę o pierwszych sekund zero ataku, tej szybkości jakoś nie widać. Chociaż w walce z Kongo tez zaczynał niezle atakował podchodził tylko skończyło jak się skończyło. Myśle że ma szanse coś robić ale czy to zacznie to już zalerzy od jego małej główki. Jak do następnej walki wyjdzie z nastawieniem do walki jak w turnieju w 2006, to będzie mało osób którę postawią mu opór. Wszystko kwestia głowy.
Szacuny
0
Napisanych postów
40
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
351
a propo jeszcze "Randlemen", wychodził do walki z Alexandrem Emilianenko, z Silvą i to byli zawodnicy z czołówki a jednak walka od pierwszych sekund wyglądała inaczej.
Szacuny
308
Napisanych postów
2583
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
34961
Jakie nastawienie? jaka psychika?
Spojrzcie jak on teraz wyglada - z twarzy na 10 lat starszego, schudl pare kilo, zwyczajnie zmizerniał. Co ma do tego nastawienie?
Rusza sie ospale, jest statyczny, po 3 ciezkich porazkach z rzędu. Myslicie ze nagle sie ogarnie i wszystkich roz***ie jak w filmie jakims?
Był legendą, ale lata juz swoje ma i szczyt kariery za soba do ktorego juz nie wroci.
Ulubieńcy: Cain Velasquez, Mark Hunt, Luke Rockhold, Genki Sudo