Od lutego jestem na diecie redukcyjnej (jadłospis wkleje na koniec). Przy wzroście 192cm i wadzę 104 kg postanowiłem coś z sobą zrobić. Mając małe doświadczenie w tych sprawach poczytałem trochę w sieci, kupiłem spalacz PES Alphamine i zacząłem pracę nad sobą. Efekty były całkiem miłe dla oka, po skończeniu Alphy zostało mnie 95kg. Następnie przerobiłem Dorian Yates Black Bombsy DMAA free, po skończeniu waga pokazywała 90kg. W maju zrobiłem sobie przerwę, bo pod koniec zakupić Nutrex Lipo 6 Black. Przed tym spalaczem waga pokazywała 88 kg. I tutaj przechodzę do sedna sprawy. Lipo zacząłem stosować 25 maja, również wtedy do diety dorzuciłem odżywkę białkową WPC. Waga spadała całkiem przyzwoicie, aż do któregoś dnia czerwca, kiedy to w jednym posiłku zjadłem sporo (niby bardzo niskokalorycznych) placków pszenno-ryżowych z truskawkami. Po tym dniu rozpoczął się mój koszmar. Przed tamtym dniem moja waga wynosiła 84,5kg. Za to po nim, następnego poranka, waga wskazała 87kg. Od tego czasu nie zrzuciłem nic. W jeden dzień waga pokazuje 85kg, by już na drugi rano pokazać 88. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje.
Teraz dieta (kilka przykładów z ostatnich dni):
Jadłospis nr 1
Jadłospis nr 2
Jadłospis nr 3
Dodam, że w okresie luty do tego feralnego dnia czerwca jadłem mniej i waga spadała, natomiast po tym dniu, po przeczytaniu jakiegoś artykułu pomyślałem, że po prostu jem za mało i mój metabolizm zwolnił (bardzo dziwne, po tylu miesiącach?) i dorzuciłem trochę jedzenia. Niestety, nic to nie dało.
Kilka słów o moim treningu:
- głównie aero, codziennie ok. 40km rowerka stacjonarnego
- do dnia 27 maja przed sesją na rowerku biegałem interwałowo, niestety wybiłem bark i do biegania wróciłem dopiero wczoraj.
Chciałbym Was prosić o pomoc. Co mogło spowodować ten kilkutygodniowy zastój w wadzę? Czy to za duża ilość białka po wprowadzeniu odżywki? Coś z treningiem? Błagam o pomoc.