Art Atwood - bestia

Szacunek należy się nawet kieszonkowcowi ,jeżeli ktoś jest w czymś zabójczo dobry to szacunek mu się należy ,a co robi to już nie istotne. Dowodem tego ,że to co robi choćby Coleman nie jest głupotą ,są choćby jego tytuły. Nie mam nic przeciwko waszemu zdaniu i o tym ,że wolicie sylwetki z czasów Franka Zane'a ,ponieważ tak jest w każdej dziedzinie jedni wolą starą szkołę inni nową. Mógłbym nazwać Zane'a chudzielcem ale jestem tolerancyjny i nie chce opowiadać głupot ,że Zane jest cieniasem ,bo oczywiście ten zawodnik miał dobrą sylwetkę ale ja mam nieco inny gust i musicie się z tym liczyć. Ja moge powiedzieć tak samo że nie szanuję starszych kulturystów bo też nie mam powodów ,skoro też ćwiczyli po kilkanaście lat a wyniki mieli gorsze od współczesnych ,to co że teraz są lepsze diety ,suplementy itd. ale i tak nie wyróżniali się niczym wielkim na scenie.

Zgadzam się z Qpczasem. Czy słyszeliście kiedyś, aby jakiś maratończyk ubolewał nad tym, że co chwilę pojawiają się nowe rekordy? Czy widzieliście, aby jakiś oszczepnik narzekął, że teraz rzuca się za daleko?

Mass świetnie to ujołeś ,SoG za to.

Dokladnie, po przeczytaniu zgadzam sie z wami. Co do samego goscia to powiem tyle ze kawal chlopa z niego.

Mass - trochę głupie porównanie, gdy chodzi o sporty, w których licza się tylko wyniki, nie ma znaczenia jak wyglada ten, kto je zdobywa. W kulturystyce liczy się także estetyka wyglagu - niemile widziane są szerokie i długie talie, wąskie barki, zbyt krótkie nogi, wąskie obojczyki - zawodnik musi być w dniu konkursu maksymalnie odtłuszczony i mieć ładną opaleniznę - czyli sprawy czysto estetyczne, ale w zdobywanie masy dzsiejsi posunęli się tak daleko, że estetyka przestała mieć znaczenie - dla mnie to już nie jest kulturystyka, jaką pamiętałem.

Qpczas - Niczym się nie wyróżniali, bo kilkanaście-kilkadziesiąt lat temu nie mogli robić takiej masy jak teraz? Trochę nie przemyślałeś swojej wypowiedzi - przecież oni wyróżniali się i to bardzo, rozmiarami, jakich normalny człowiek osiągnąć nie potrafił i przy tym, piękną sylwetką w dniu zawodów - dla mnie to jest coś co wyróżnia starą kulturystykę na tle innych dyscyplin sportowych, a także od tego, co kulturyści prezentują teraz.

Zmieniony przez - Kruszek w dniu 2006-05-15 21:55:43

Dobrze przemyślałem swoją wypowiedź i uzasadnie ją tak: Dawni kulturyści nie wyróżniali się niczym szczegolnym ,ponieważ mieli masę przeciwników w swoich czasach o podobnych sylwetkach ,a teraz walka toczy się pomiędzy niewielką garstką tytanów.
Wydaje mi się ,że opalenizna czy uwarunkowania typu długie talie ,wąskie obojczyki na ,które nikt nie ma wpływu nie mają nic wspólnego z budowanie masy ,bo oceniane są mięśnie ,a nie estetyka. Sędziowie oceniają mięśnie jakie udało się zawodnikom wypracować ,a nie żeczy na ,które nie mają wpływu bo urodzili się z krótkimi nogami. Lubie zawodników ,którzy mimo wad takich jak mówisz rozlewali litry potu przez lata i usiłowali za wszelką cenę zostać wielkimi aż im się to udało. Dlatego tak podziwiam dzisiejszych kulturystów ,że diametralnie zmienili swoję sylwetki ,a nie tak jak kiedyś wygrywali ci ,którzy mieli szczęście urodzić się dobrze zbudowanymi i z dobrymi uwarunkowaniami.

Wracając do Atwooda troche nowych fotek

.

.

.