nurtuje mnie jedna rzecz. na pierwszym treningu robiłem wszystkiego 3 serie po 8 powtórzeń. teraz strzelam sobie 3x12 i z większymi ciężarami. mimo to czuję, że mój organizm spokojnie dałby radę więcej. w dzień po treningu nie mam żadnych zakwasów ani innych oznak, że mięśnie były wczoraj zmęczone.
chciałbym wykorzystać ten zapas mocy i dorzucić mięśniom jeszcze trochę, żeby rosły szybciej :) nie wiem tylko, co wybrać:
a) więcej serii,
b) więcej powtórzeń w serii,
c) większe ciężary,
d) ćwiczyć częściej (codziennie, może z przerwą w weekend)
który wariant byłby najlepszy?