Przede wszystkim chce Cie przestrzec, ze kontuzje taka trzeba dobrze wyleczyc. Bowiem w wypadku nieprzestrzegania zalecen lekarza po repozyji i podjecia zbyt wczesnie zadan wymagajacych funkcji konczyny kontuzja ta moze przemienic sie w stan chroniczny okreslany jako niestabilnosc stawu ramiennego. Normalnie jesli staw jest zwichniety to po repozycji reka jest unieruchomiona w
opatrunku Desaulta wzmocnionym do tego opaskami gipsowymi. Jesli sa ciezkie uszkodzenia ukladu torebkowo- wiezadlowego unieruchomienie takie powinno trwac (jak ju pisalem) ok 3-4 tygodnie, a przerwa w treningach 8-10 tygodni. Niestety sportowcy przewaznie zaczynaja wczesniej cwiczyc, juz po ustapieniu bolu i w efekcie narazaja sie na powiklania.
Problem polega na tym, ze nie wiadomo czy to bylo zwichniecie przednie czy tez moze pachowe lub tylne (te jednak sa rzadkie).
Co do cwiczen-ja naprawde bym na razie uwazal i w zadnym wypadku na wlasna reke nie wznawial treningu. Pomimo, ze czas unieruchomienia zalecony przez szpital wskazuje, ze nie bylo to nic powaznego (a roznie z tym bywa) trzeba zachowac ostroznosc.Czy ze szpitala nie wyslali Cie na rehabilitacje? Jesli nie, to pomysl o tym, zeby samemu sie wybrac. Specjalista zobaczy sprawe na miejscu i dobierze odpowiednie cwiczenia. Trzeba by wzmocnic stabilizatory.
Na odleglosc niewiele mozna...
Pozdrawiam.