Nic o Tobie nie wiem, ale powiem, że owszem, zbudujesz wielka masę mięśniową machając różową hantelką, jeśli:
1. Masz 4 pary jąder przeszczepionych od rozpłodowych buhajow
2. Potrafisz bawić się steroidami anabloliczno-androgennymi.
Nie, nie urosną Ci mięśnie i nie będziesz wyglądała jak kulturystka na scenie, która trenuje po kilka godzin dziennie i zjada
1000kcal w pierwszym posiłku. Z prostej przyczyny: do tego potrzeba testosteronu, a Tobie Matka Natura dała go maciupeńko, jedynie tyle, żeby Ci się kościec kupy trzymał, żebyś mogła jędrność ciała zachować (tu paradoks: jędrny jest tylko i wyłącznie mięsień
) i żebyś miała libid na sensownym poziomie.
Na rozrosty mięśni poskąpiono.
Po raz kolejny widzę ten paradoks: chcę mieć jędrne ciałko, płaski wyrzeźbiony brzuszek, okrągłą pupeczkę, jędrne udka... Ale mięśnie???
Nigdy w życiu. No to mięśnia nie ma, a co jest?
A no to jest co po lewej. Natomiast ta pani po prawej nie knuje teorii o tym, jak się jej mięsnie rozrosną, tylko je ćwiczy z największą intensywnością, jaka jest u niej możliwa. No i je ma. Zwłaszcza fajnie na dupci urosły. Jędrniutka, aż się klepnąć chce
...