ogulnie szybko wracam do formy w lapie w ciagu 2 tyg uroslo 2 cm, wiec pamiec miesniowa dziala tak jak sie nalerzy ale jest jedna wada rosnie mi okropnie brzych, ogulnie walda na brzuchu nie jest taka durza ale chodze taki nadenty, hmmm czy to kwestia rozciagniecia żełądka?
zrudlami weglowodanow sa ziemniaki, makaron brazowy, platki owsiane i zytnie miedzane z kukurydzianymi 60/40, bialka, z wpc, pierdi z kurczaka, niektorych wedlin ,jaja , ogulnie dieta taka jak ma byc , rozpycha mi strasznie brzuch, teraz pytanie może ja za durzo tych wegli dorzucam? moze nalerzy opciac troche wegli? np jesc 60g w posilku tylko okolo treningowo dawac wiecej?
moja przemiana materi jest taka ze szybko nabieram masy jak i miesniowej tak i tluszczowej i szybko ja trace chociaż mam wrazenie ze w tym momecie to kwestia przyzwyczajenia organizmu i odpowiednio ukierunkowany metabolizm, doradzcie mi co zrobic zeby masa nadal szła ale bez przesadnego wzrostu rozmiarow brzucha ?czy dac sobie siana?
testowalem kiedys na redykcji polaczenie 40g na posilek wegli , wychodzil bilans w granicach zera i tak sie redukowalem podwyrzszajac aktywnosc fizyczna 4x silka 1 raz basen w tyg i byly zadowalajace efkty wiec moze wystarczy ze bede jadl 60g wegli na posilek i bedzie stopniowo masa szła?, dodam ze w tym momecie nie pracuje i mam mniejsza aktywnosc fizyczna niz dawniej moze to tez jest powód ?