Nie wiem co się dzieje, nie mogę biegać, po przebięgnięciu już około pół kilometra nap*****la mnie mięsień piszczelowy.. Tak moćno że dalej ni ch**a nie mogę dalej biegać.. próbuję układać inaczej nogi, biec w inny sposób ale to nic nie daje.. Musze przerwać to wszystko bo ból jest nie do zniesienia.. Mam tak od jakiegoś czasu, max pół roku i to chyba co gorsza się nasila..
Kiedyś trenowałem 6 lat piłkę nożną, nawet nie wiedziałem co to za mięsień dopóki tak bardzo nie zaczął mi dokuczać..
Aha noi chcę dodać że z tego co widzę http://www.kulturystyka.pl/atlas/nogi.asp to właśnie to o czym mówię bo innego nie widzę.. ogólnie to ten obok kości piszczelowej z obu stron, ale może to jakiś ścięgno jednak albo staw ? niepokoję się bo coś jest nie tak.. Nie dość ze boli aż chodzić nie mogę to puchnie jak sam sk***ysyn..
Czy to nie jakaś choroba? może coś ze mną nie tak... Może to wydawać się smieszne, ale jakby cofnąć się teraz toi ery kiedy musiałbym coś upolować nawet bym zwierzyny nie dogonił "ha ha". :/ kumatych proszę o jakieś sugestie, opinie.. cokolwiek... jest to uciążliwe strasznie..
Zmieniony przez - Balearic w dniu 2012-09-20 00:48:08