Na wstępie powiem, jak wygląda mój trening.
Jak wcześniej wspomniałem, ćwiczę od niespełna 2 lat. Wcześniej miewałem małe epizody z siłownią, poza tym zawsze ogólnie sport w moim życiu odgrywał dość znaczącą rolę. Byłem dość aktywny fizycznie, siatka, piłka, bieganie itp.
Na poważnie wziąłem się za trening siłowy, aby w końcu spełnić moje życiowe marzenie - czyli wyglądać po prostu dobrze...
Obecnie mój trening ukierunkowany jest na zgubienie kilku kilo tłuszczu i podkreśleniu definicji mięśni - w szczególności brzucha.
Trenuje 3 razy w tyg ze standardowym dość podziałem dni: poniedziałek - barki/biceps, środa - plecy/triceps, piątek - klatka/nogi.
Od tego miesiąca robię 2 minutowe przerwy między każdym ćwiczeniem w serii, ilość powtórzeń to 15. Na koniec każdego treningu robię po dwie serie na brzuch na grupy mięśni - dolne, boczne i środkowe. W moim przekonaniu wygląda to tak - unoszenie prostych nóg w zwisie, skłony z hantlem na boki oraz brzuszki na rzymskiej z dodatkowym obciążeniem w postaci talerza 5kg.
Po treningu 10 minut biegania na bieżni.
Z upływem czasu ilość serii na brzuch i czas biegania będę podnosił.
Mój plan jest taki, że luty przećwiczę w takiej formie. W marcu planuję oprzeć trening na progresji - z trochę dłuższymi przerwami. Brzuchu i bieganie po treningu zostaje.
Kwiecień poświęcę na super serie - na jedną z dwóch w danym dniu grup mięśniowych. Po tygodniu superserie na drugą grupę.
Jeżeli będzie taka potrzeba, opiszę dokładne ćwiczenia jakie wykonuje na poszczególne grupy - póki co powiem, że na większe mięśnie robię po 5 ćwiczeń, na mniejsze - 4.
Co do suplementacji - pod koniec ubiegłego roku skończyłem cykl kreatynowy. Obecnie przed i po treningu jem po 5 kapsów BCAA Olimpu, dodatkowo mam
białko na noc - pije w dni, w których byłem na siłowni oraz białko Ostrowii, które rano, kiedy nie zdążam zrobić normalnego śniadania.
Moim celem, jak już pisałem - jest brzuch i rzeźba. Dodatkowo waga mogłaby spaść do ok 95 - ale to będę raczej kontrolował pod kątem wyglądu - nie cyfry na wadze.
Z dodatkowych aktywności - wrzuciłem godzinę pływania raz w tygodniu.
Kilka słów o moich słabościach, z którymi staram się walczyć...
Dieta i alkohol. Jak normalny facet - lubię zjeść. Nie mam może problemu z jakością tego jedzenia, bo nie jem byle gówna - ale raczej z ilością - oraz z wieczornym jedzeniem.
Ogólnie jest ok, bo jem 5 do 6 posiłków dziennie. Zawsze pożywne śniadanie, drugie śniadanie po ok 3 godzinach - obiad, podwieczorek itp. Problem mam wieczorem - bo rzadko uda mi się nie zjeść czegoś na noc.
Jeżeli chodzi o alkohol - pojawia się tutaj wieczorne piwko plus weekendowe wyjścia na grubsze spożycie.
To tak, żeby nie było za pięknie..
Jestem ciekaw uwag osób z moim wieku bądź w jego okolicach...
Za każdą wypowiedź z góry dziękuje
Łukasz