Poniedziałek : FBW
Duże partie :
Przysiady z sztangą - 3x7 72kg
Drążek nachwytem - 3x 12,8,8
Pompki na piłce ze zmianą ręki - 3x15 + Wyciskanie sztangi skos dodatni - 3x12 50kg
Małe partie :
Prostowanie przedramion na wyciągu - 3x12 + przytrzymanie 2-3 sekundy
Uginanie ramion z hantlem w opadzie tułowia - 3x12 12-14 kg + przytrzymanie 2-3 sekundy
Unoszenie hantli na bok - 3x12 12-14kg
Rozciąganie : 35 minut
Podsumowanie : Przez tą kontuzję straciłem sporo gibkości. Przedtem
szpagat na krzesłach robiłem nawet nie czując bólu, a teraz zwykły szpagat sprawia mi małe kłopoty. W siadzie też trochę osłabłem, ale kit tam. Prędzej czy później wszystko wróci. Co do samego treningu to dla mnie bomba. Nogi raczej średnio czułem, zmniejszę ciężar następnym razem i dobiję je powtórzeniami. Najszersze masakrycznie skatowane, drążek mnie po prostu pogrążył. A klata opuchnięta jak zaczarowana ;D
W środę ostatni trening