Ileż to razy spotkała Nas stagnacja już po paru tygodniach cyklu. Np. mamy zaplanowany 15-sto tygodniowy cykl, a w połowie dopada Nas zastój. Kombinujemy z dietą, zwiększamy dawki, ale towar już towar nie działa… Dziwne co?
Sprawa jest prosta. Jeżeli dieta, trening i regeneracja są dopięte na ostatni guzik trzeba pomyśleć o receptorach, które powoli się “wypalają" (zwiększona tolerancja na dany środek). Pytanie samo się nasuwa - jak je oczyścić?
Możemy to zrobić szybko i skutecznie podając Clenbuterol z HCG z minimalną ilością Testosteronu lub wcale. Dla przykładu jedziemy cykl:
1-4 meta 30mg ed
1-12 deka 400mg/week
1-14 enan 600mg/week
W 8-ym tygodniu złapał Nas zastój. Co robić? O ile wyżej opisane warunki są spełnione (dieta, regeneracja oraz trening) to zabieramy się za przeczyszczenie receptorów:
8-9 HCG 1000ui e2d
8-9 clen 120mcg (2 dni on / 1 off)
W zależności od potrzeb czyszczenie możemy przedłużyć do 3 tygodni. Zapewniam, że 90% z Was będzie zadowolona. Podczas procesu czyszczenia najlepiej nie podawać testosteronu ani deki, ewentualnie minimalne dawki testosteronu. Stężenie obu środków lekko opadnie, po czym możemy uderzyć dalszą cześć cyklu na tych samych środkach. Odczujemy je bardzo dobrze nawet przy minimalnym lub zerowym zwiększeniu dawki. A jeśli wejdziemy z nowym, krótszym estrem, efekty mogą być znakomite."
to art. SHIELDA
a drugi gośc pisze o POTENCJALE GENETYCZNYM ze osiagamy maxa swojej genetyki potem jest ciezko co wyjaśniało by to ze nie jeden tutaj płacze ze bije grama testa i nie moze zrobic pare kilo na cyklu a zaczynający pierwszy cykl zrobi 10kg i wiecej jak wszystkiego upilnuje...
"Nie ma czegos takiego jak zapchanie receptorow hormonalnych. To w ogole nie ma zadnego sensu! Dlaczego tak mowie - dlatego ze hormony ZAWSZE istnieja w organizmie, ich poziom zawsze jest obecny, wiec jak moga receptory uodpornic na cos co zawsze musi byc aktywne?
pomyslcie logicznie. Wezmiemy np insuline, jak myslicie co by sie stalo jezeli zapchnie sie receptor na ten hormon? Zginemy na kwasice ketonowa.
Zostalo udowodnione ze androgeny nie tylko nie zapychaja receptorow, wrecz odwrotnie, ilosc receptorow ROSNIE.
Wiec dlaczego niby uodparniamy sie na efekty SAA po jakims czasie? Przynajmniej tak twierdzi wiekszosc.
Ja uwazam ze wcale nie uodparniamy sie poprostu rosniemy i jestesmy coraz blizej potencjalu genetycznego. Dlatego przyrosty sa wolniejsze. Ale inne efekty wciaz sa, np. polepszona regeneracja. A moge sie zalozyc ze postepy mozna robic dalej poprostu zwiekszajac objetosc/intensywnosc treningu i kalorycznosc"
moim zdaniem gość dobrze prawi intensywnosc treningu kaloryczność tutaj z czasem trzeba więcej a nie gadka szmatka ze towar nie działa czy dawka zbyt mała skoro udowodnione jest ze receptory sie nie zapychają a ich ilosc w dodatku rośnie... co wy na to?