SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Tomasz Majewski - Sylwetka

temat działu:

Inne dyscypliny

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 29967

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Mistrz olimpijski w pchnięciu kulą, Tomasz Majewski, kończy okres rehabilitacji po operacji barku, jaką przeszedł 12 września.

- Jestem świeżo po operacji i choć rozpocząłem juz treningi, to wciąż nie wiem, czy w ogóle wystartuje w sezonie halowym. Będę się jednak skłaniał bardziej do tego, by jednak odpuścić halę - przyznał nasz mistrz w rozmowie z Onet.pl.

- Powoli kończę rehabilitację i wziąłem się za trening. W ubiegłym tygodniu zacząłem już pchać kulą. Na szczęście wszystko przebiega dobrze, ale uraz nie jest jeszcze do końca wyleczony. Potrzeba jeszcze trochę czasu - dodał.

2.
* ME 2010

Tagi: Tomasz Majewski, Lekkoatletyka
Rozmiar tekstu: standardowyRozmiar tekstu: średniRozmiar tekstu: duży Odsłuchaj
Majewski: trochę odzwyczaiłem się od kuli
16 gru, 16:04 TK / Onet.pl Onet.pl
Tomasz Majewski
fot. Reuters

Mistrz olimpijski w pchnięciu kulą, Tomasz Majewski, kończy okres rehabilitacji po operacji barku, jaką przeszedł 12 września.

- Jestem świeżo po operacji i choć rozpocząłem juz treningi, to wciąż nie wiem, czy w ogóle wystartuje w sezonie halowym. Będę się jednak skłaniał bardziej do tego, by jednak odpuścić halę - przyznał nasz mistrz w rozmowie z Onet.pl.

- Powoli kończę rehabilitację i wziąłem się za trening. W ubiegłym tygodniu zacząłem już pchać kulą. Na szczęście wszystko przebiega dobrze, ale uraz nie jest jeszcze do końca wyleczony. Potrzeba jeszcze trochę czasu - dodał.

Majewski przez trzy miesiące nie trzymał kuli w ręce i jak przyznał odzwyczaił się już trochę od niej.

- Teraz dopiero widać u mnie, że przez trzy miesiące nie trzymałem kuli w rękach. Trochę odzwyczaiłem od niej, ale mam nadzieję, że wyjdzie mi to na dobre - zakończył.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084


moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
http://www.tomasz-majewski.pl/ 

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
To będzie bez wątpienia szalony sezon lekkoatletyczny. Kibice "Królowej Sportu" nie powinni narzekać na brak emocji. Te zaczną się już w maju mityngami Diamentowej Ligi. Pod koniec miesiąca odbędzie się Puchar Europy w chodzie, podczas którego Polacy mogą walczyć o wysokie lokaty. Potem czeka nas szereg mistrzowskich imprez w młodszych kategoriach wiekowych, aż wreszcie na przełomie sierpnia i września emocjonować będziemy się mistrzostwami świata w Daegu.

- To sezon specyficzny, bo przedolimpijski. Z pewnością nie można go będzie porównywać do tego kolejnego, bo tym razem główna impreza odbywa się na innym kontynencie. Specyficzny też choćby dlatego, że w tym roku odbywać się będzie bardzo dużo imprez w każdej kategorii wiekowej - powiedział Piotr Haczek, dyrektor sportowy w Polskim Związku Lekkiej Atletyki.

Już 22 maja w portugalskim Olhao odbędą się zawody Pucharu Europy w chodzie. Nasi zawodnicy prezentowali znakomitą formę w pierwszej części sezonu i dlatego w związku wiąże się wielkie nadzieje ze startem naszej ekipy. Zresztą, zgodnie z zapowiedziami Haczka, wyślemy tam najmocniejsze składy.

- Chodziarze mają już za sobą pierwszą część sezonu i widać - zwłaszcza w męskiej grupie - znaczy progres. Liczymy zatem na ich udany start w drużynie w zawodach Pucharu Europy - ocenił dyrektor sportowy PZLA.

Pod wrażeniem postępów kolegów z reprezentacji był Grzegorz Sudoł, wicemistrz Europy w chodzie na 50 km, który również prezentował znakomitą formę, bijąc podczas zawodów na bieżni rekord Polski na nietypowym dystansie 30 kilometrów. Z kolei na dystansie 20 km osiągnął czas gorszy od rekordu życiowego o zaledwie sekundę. I wszystko to u progu sezonu. Sudoł twierdzi, że nasza drużyna jest w stanie powalczyć w Olhao o medal.

Niespełna miesiąc później w Sztokholmie odbędą się drużynowe mistrzostwa Europy, które dla wielu lekkoatletów będą podsumowaniem pierwszej części sezonu.

- W drużynowych mistrzostwach Europy liczę na to, że zakręcimy się w okolicach podium. Wyślemy na te zawody na pewno mocną ekipę. To będzie takie zwieńczenie pierwszej części sezonu. Potem przyjdzie czas na wyciszenie, aż wreszcie mistrzostwa Polski i świata - powiedział Haczek.

Zanim jednak przyjdzie czas na mistrzostwa Polski i świata, odbędzie się szereg imprez mistrzowskich w różnych kategoriach wiekowych. Nas najbardziej interesować będą czempionat Starego Kontynentu młodzieżowców, który został zaplanowany na dni 14-17 lipca w czeskiej Ostrawie. Mają tam wystąpić m.in.: Adam Kszczot, Sylwester Bednarek czy Paweł Wojciechowski. Ci sami zawodnicy nieco ponad miesiąc później znów zapewne będą musieli szykować szczyt formy na mistrzostwa świata seniorów w południowokoreańskim Daegu. Czy podołają?

- MME wypadają w pierwszej połowie lipca. Do kolejnej głównej imprezy będzie ponad miesiąc, zatem czołowi młodzieżowcy, którzy zdobędą medale i przy tym osiągnął wskaźniki B, również pojadą do Daegu. Przygotowanie się do mistrzostw świata nie powinno być dla nich problemem - zapewnił Haczek.

Naszych zawodników w Ostrawie dopingować będzie Jerzy Skucha, prezes PZLA.

- Mam nadzieję, że wzorem lat ubiegłych młodzież pokaże się z dobrej strony. Wyróżniających się zawodników otaczamy opieką, tak by mieć z nich pociechę nie tylko przez jeden sezon, ale cieszyć się ich sukcesami przez lata. Ci, którzy odniosą sukcesy w tym roku w kategorii młodzieżowej będą stanowili już zalążek grupy przygotowywanej na igrzyska olimpijskie w Londynie, ale będą przede wszystkim podstawą grupy na igrzyska w Rio de Janeiro (2016) - wyjaśnił dyrektor sportowy związku.

Haczek ocenił, że główna część przygotowań naszych lekkoatletów, która właśnie dobiega końca, przebiegała zgodnie z planem. Może poza paroma wyjątkami, jak np. kontuzja Anity Włodarczyk.

Czego zatem możemy się spodziewać po naszych lekkoatletach w tym sezonie?

- Na pewno tego, że zawodnicy będą walczyli. I mam nadzieję sukcesów. Chciałbym byśmy radzili sobie nie gorzej niż w ubiegłych latach - powiedział Haczek, który nie chciał dać namówić się na medalowe prognozy.

Niechętnie, ale dwa zdania na ten temat, powiedział za to szef związku.

- Chciałoby się osiągnąć wynik dwucyfrowy na mistrzostwach świata. Myślę jednak, że gdybyśmy wywalczyli w Daegu co najmniej pięć medali, byłyby to powody do radości - stwierdził Skucha.

Pierwsza grupa polskiej reprezentacji wyruszy do Korei już 15 sierpnia. Bazą Biało-Czerwonych będzie miejscowość oddalona od Daegu o około 80 kilometrów. Druga grupa polskich lekkoatletów zawita tam cztery dni później. Pozostali pojedynczo będą docierać do Korei. Cała polska reprezentacja do Daegu, do wioski mistrzostw świata, zacznie się przenosić od 24 sierpnia.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Tomasz Majewski powrócił do rywalizacji w Diamentowej Lidze, zdobywając szóste miejsce podczas mityngu w Ad-Dausze. - Po konkursie byłem bardzo zły. Na siebie. Fatalnie pchałem - komentował kulomiot w rozmowie z Rafałem Kazimierczakiem z "Przeglądu Sportowego".

Polak ponownie toczył pojedynek ze swoim przyjacielem, Christianem Cantwellem, który z wynikiem 20,79 m zajął piąte miejsce. Obaj zawodnicy przeszli niedawno operacje barku i jeszcze nie osiągnęli pełnej dyspozycji. - Do głównej imprezy sezonu, mistrzostw świata w Daegu, zostały cztery miesiące. Nam forma wzrośnie, a tym, którzy teraz są mocni - spadnie - skomentował Majewski.

Nasz zawodnik przyznał, że obaj z Cantwellem byli rozgoryczeni po przegranej rywalizacji z Marisem Urtansem. - Śmiech na sali. Gość w każdej chwili może zostać złapany. Wiadomo dlaczego. Ja nie będę zdziwiony, bo to od dawna znana opinia o tym zawodniku. Wstyd z nim przegrać.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Nie wynik, a medal mistrzostw świata w koreańskim Daegu (27 sierpnia - 4 września) bardziej ucieszy Henryka Olszewskiego, trenera mistrza olimpijskiego w pchnięciu kulą Tomasza Majewskiego. Jak przyznał w rozmowie z PAP, siła jest, brakuje jeszcze techniki.

- Gdybym miał dzisiaj wybierać pomiędzy rekordem świata, a medalem mistrzostw globu - nie zawahałbym się. Wolę zobaczyć krążek na szyi mojego zawodnika. To ważniejsze osiągnięcie niż suchy wynik - ocenił.

Olszewskiemu marzy się rezultat powyżej 22 metrów, ale chciałby, by padł on 3 sierpnia 2012 o godz. 19 podczas igrzysk w Londynie.

- Uważam, że Tomka stać na takie osiągnięcie, ale ... To jest tylko i aż sport, a ja dawno wyrosłem z wróżenia. To naprawdę ciężka sprawa, zwłaszcza że rywali nie ubywa - zaznaczył.

Trener nie chce także oceniać dyspozycji Majewskiego. - To zadanie nie należy do mnie. To sędziowie wyjmują taśmę na zawodach i mierzą odległości. To oni weryfikują formę. Jedno mogę powiedzieć: towar jest, leży na ladzie, cała sztuka polega na tym, by go dobrze teraz sprzedać. I mam tu na myśli zawody. Pierwsze w Dausze nie wypadły ani źle, ani dobrze. Lepiej niż w zeszłym roku, ale poprzedniego sezonu nie zaliczamy do udanych, dlatego nie jest warto nawet to porównywać - dodał.

Mistrz olimpijski z Pekinu, wicemistrz świata i Europy wielokrotnie podkreślał, że jeszcze tak silny jak w tym roku nie był.

- To prawda. Wyszedłem bowiem z założenia, że nie da się zbudować dużej siły i zrobić wyników tego samego sezonu, a przyświeca mi cały czas przyszłoroczny sezon, którego uwieńczeniem mają być igrzyska. Liczę na to, że to, co zrobiliśmy teraz da efekty w tym sezonie, ale nie takie jak na olimpiadzie. Trzeba poczekać – mięśnie już są, siła jest, natomiast układ nerwowy musi dojrzeć - ocenił Olszewski.

- Czy niczego bym nie zmienił w tegorocznych przygotowaniach? Z perspektywy ich zakończenia chyba tak. Ale gdybym wiedział to wcześniej, to w pewnych momentach podejmowałbym inne decyzje. To wyszło jednak dopiero teraz. Nie da się wszystkiego przewidzieć. Jak się robi pranie, to też dopiero jak się je wywiesza wiadomo, czy się udało - przyznał.

Majewski po poddaniu się we wrześniu operacji barku, odpuścił sezon halowy.

- To nie zabieg był największym problemem, mieliśmy odpowiednią ilość czasu na rehabilitację. Niestety, po operacji Tomek długo czuł dyskomfort i obaj baliśmy się cokolwiek robić. W końcu poszliśmy na całość i to był chyba dobry wybór - wspomniał Olszewski.

Trener nie ukrywa, iż wolałby, żeby mistrzostwa świata odbyły się dwa tygodnie wcześniej. - Wtedy wypadłyby mniej więcej w terminie przyszłorocznych igrzysk. Jeśli cykl by się sprawdził, można by było go wówczas powtórzyć, teraz jest trochę trudniej, ale my jesteśmy od tego, by się przygotować na najważniejszą imprezę, a nie narzekać, że jest w danym terminie - zaznaczył.

Azja jest szczęśliwa dla 30-letniego Majewskiego. To właśnie tam rozpoczął swój marsz. W Osace w mistrzostwach świata 2007 odniósł swój pierwszy sukces, plasując się na piątej pozycji. Rok później w Pekinie sięgnął po złoto olimpijskie.

- Teraz jest coraz trudniej, rywali dochodzi i można w Daegu daleko pchnąć, a i tak zająć szóste miejsce - powiedział Olszewski.

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Tomasz Majewski zajął drugie miejsce w konkursie pchnięcia kulą podczas podczas mityngu Diamentowej Ligi w Rzymie.

Polak zajął drugie miejsce w konkursie pchnięcia kulą z wynikiem 21,20 m. Jest to najlepszy rezultat Tomasza Majewskiego w tym sezonie. Reprezentanta Polski wyprzedził jedynie Kanadyjczyk Dylan Armstrong (21,60 m), trzeci był zawodnik z USA - Reese Hoffa (21,13 m).

Polski mistrz olimpijski z Pekinu swój rezultat osiągnął w ostatniej, szóstej próbie. W poprzednim roku Majewski w Rzymie był piąty z rezultatem 20,75 m. Wygrał wtedy mistrz świata z Berlina i wicemistrz olimpijski, Christian Cantwell, który tym razem uplasował się za czołową "trójką".

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Majewski: to nie jest szczyt moich możliwości

Tomasz Majewski przeszedł przed tym sezonem operacje kontuzjowanego barku. Mistrz olimpijski w pchnięciu kulą szybko wrócił do wysokiej formy i w tym sezonie wielokrotnie już raczył nas rzutami poza granicę 21 metrów. Najwyższa forma ma przyjść jednak na mistrzostwa świata w południowokoreańskim Daegu (27 sierpnia - 4 września).

Obiecał pan 21 metrów podczas mityngu w Krakowie i było?

- Tak. Szkoda tylko, że równe 21 metrów, a nie z jakimś hakiem.

W czterech kolejnych startach osiągał pan co najmniej 21 metrów. Zadowolony jest pan z tych startów?

- Oczywiście jestem zadowolony, choć to nie jest jeszcze szczyt moich możliwości. To nie są jeszcze idealne starty. Na pewno są dobre, ale jest jeszcze kilka technicznych elementów, które trzeba poprawić. Mam nadzieję, że w kolejnych startach będzie jeszcze lepiej.

Ma pan już pewne porównanie rywali. Jak prezentują się oni w porównaniu do poprzedniego sezonu?

- Jest jedna różnica. W poprzednim rządził Amerykanin Christian Cantwell, a w tym już nie. On dochodzi jednak do siebie po operacji. To musi trochę potrwać zanim osiągnie wysoką formę. Jestem spokojny o to, że będzie mocny jeszcze w tym sezonie. Bardzo dobrze radzi sobie Kanadyjczyk Dylan Armstrong, który dość długo pozostawał niepokonany. W końcu przegrał w Hengelo. Tam wszystkich zaskoczył Reese Hoffa. To będzie na pewno bardzo mocny zawodnik w tym sezonie, ale tak naprawdę słabych kulomiotów nie ma.

Do mistrzostw świata w Daegu zostały ponad dwa miesiące i trzeba pewnie odpowiednio rozkładać siły i starty, by najwyższa forma przyszła właśnie na mistrzowskiej imprezie?

- Razem z trenerem mamy doświadczenie w tych sprawach. Przeważnie forma pojawiała się na najważniejszych imprezach. Mam nadzieję, że i tym razem też tak będzie.

Jakie plany na najbliższe tygodnie?

- Za tydzień startuję w drużynowych mistrzostwach Europy w Sztokholmie.

To dla pana szczęśliwe miasto. Tam przecież ustanowił pan rekord Polski (21,95 m - przyp. red.).

- Dlatego liczę na udany start w tym mieście. Tym razem nie będziemy jednak pchali na Rynku, tylko w końcu na stadionie. Mam nadzieję, że szczęście - właśnie tam - do mnie wróci.

Podczas zawodów wiele czasu spędzacie na słońcu w wysokich temperaturach. To pewnie wymaga ciągłego uzupełniania płynów. Jak dużą rolę w pana życiu pełni pitna woda?

- To nie ma znaczenia, czy jest lato, czy zima. Płyny trzeba ciągle uzupełniać. Ważę prawie 150 kilogramów i bardzo dużo się pocę, dlatego wypijam bardzo dużo wody. Są dni, że na jednym treningu, kiedy jest naprawdę ciepło, wypijam jej nawet trzy litry. Zazwyczaj tę wodę uzupełniamy jakimiś mieszankami zawierającymi mikroelementy.

Rozmawiał - Tomasz Kalemba, sport.onet.pl

moderator sprinterek

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
sprinterek Rafał S.
Znawca
Szacuny 46 Napisanych postów 7410 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 12084
Tomasz Majewski zajął drugie miejsce w pchnięciu kulą podczas drużynowych mistrzostw Europy w Sztokholmie. Polak w swojej najlepszej próbie uzyskał wynik 20,51 m.

Majewski po trzech próbach miał identyczny wynik jak jego najgroźniejszy rywal, David Storl. Niemiec w ostatniej serii zebrał się jednak, mocno pchnął kulę i poprawił swój rezultat o 30 cm.

Tomasz Majewski zajmując drugie miejsce zgarnął 11 punktów dla reprezentacji Polski. W każdej konkurencji startuje jeden reprezentant danego kraju, a za poszczególne miejsca są przyznawane punkty, które po zsumowaniu przesądzają o ostatecznej kolejności reprezentacji.

moderator sprinterek

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

F1 - świat f1 dla ciebie

Następny temat

Przygotowanie fizyczne do wojska (WSO, WAT)

WHEY premium