TUF12-dyskusje/wrażenia

Na pewno nie Savak :). Nie pokazał nic, swoja droga ten Brookings tez niesamowity, a myslalem ze walka bedzie bardziej wyrownana. Gsp prowadzi 5:1, Kos juz chyba nie wie co zrobic... Mam nadzieje ze w grudniu bedzie podobnie :)

Hehehe! Mina Koscheck'a pod koniec tych dwóch walk - bezcenne

P.S. Cody chyba pobił rekord najszybszego poddania w UFC, nie?

Zmieniony przez - Kruszek w dniu 2010-10-21 12:37:12

Kos mnie juz nie bawi, jego teksty glupie i denerwujace, chcialbym zobaczyc jak GSP wklada mu FAT KO

Walki, nie spodziewalem sie, ze to tak bedzie wygladalo, pierwsza walka, normalnie wygladalo jakby on sam mu w ta gilotyne wskoczyl
Nastepny odcinek bedzie ciekawy, swoja droga ciekawy jestem kiedy bedzie ta akcja jak Kos dusi grubego murzyna

Ten McKenzie to mistrz gilotyny
Rekord 11-0. Pierwsza walka przez TKO, druga trójkąt a reszta same gilotynki - no na kata się nadaje

padłem ze śmiechu po tej gilotynie, mina kosa bezcenna bad boye zostali ostro pojechani i bardzo dobrze

Hehehe ja tez padlem ze smiechu :D Fajny odcinek, walki dobre choc nie za dlugie :P

Cody zawsze był nie doceniany a po tym na samym początku jak gsp powiedział ze wygra przez gilotyne i wygrał. to ja mysle sobe że taki niepozorny ale jak dla mnie to jeden z faworytów.
też lałem na maksa jak tamten poszedł do spania XD
A kosh sie za bardzo podnieca:P chyba juz zapomniał ze raz juz z gsp przegrał:P
WAR cody xD

Marc przegrał. Z teamu Kosa jeszcze mi Sako został .
Weźcie mi przyblizcie teraz zasady (bo nie ukrywam,że wcześniejszych sezonów nie widziałem) : GSP prowadzi 5:1 i co dalej? Tzn. każdy z teamów musi po 1 walce odbyć? A przegrani czemu nie odpadają z programu?? Coś tam mowa była o dzikiej karcie, co Danka ma wręczyć jednem z przegranych?? A pozostali przegrani wtedy bye, bye z programu?? A jak zostaną zwycięzcy np. to znowu jakaś drabinkę tworzą i walczą systemem pucharowym?

Czekam na wyjaśnienie. Z góry dzięki!!!!

No masz to w formie turnieju, prawda? Czyli osiem walk w dolnej drabince - siedem między zawodnikami z podstawowego składu, a potem dwóch przegranych dostaje drugą szansę i walczą o ćwierćfinał między sobą (dzikie karty są dla zawodników, którzy zasługują na jeszcze jedną szansę - zostali ograbieni przez sędziów itp.). Potem już logicznie - półfinał i finał.
Nikt nie odchodzi z programu - zostają, dalej trenują, pomagają innym i jak się poszczęści, to zastępują kontuzjowanych.

Jak na razie moje przewidywania się sprawdzają, żaden z murowanych faworytów nie pokazał nic ciekawego. Dalej typuję, że zwycięzca tego sezonu będzie, ktoś niepozorny, kto nie dostaje oklepu w stójce, a dobrze podaje. Z tym że zmieniam typ z brusa lee na człowieka o wyglądzie małpy (ten co walczył ostatnią walkę). Ten blondyn naprawdę zaskakuje, obalenie pierwsza klasa.