Prasa o sztukach walki

http://www.nowydzwon.pl/news.php?id=2470 Barwo Kelsr! Kolejny raz pokazałeś że masz jaja!

Bardzo konkretna i rzeczowa odpowiedź. Brawo Jacku

Nie wszyscy wiedzą gdzie szukać, więc wstawiam całość:
Jest artykuł redakcji, później prezesa RM i odpowiedź Keslera:

Pasjado sportu czy do pieniędzy? - riposta
W tygodniku „Nowy Dzwon” z dnia 25.08.2010 r. ukazał się artykuł pt. „Z pasji do sportu?” M. Rozalskiej, opisujący moje perypetie związane z sekcją karate w Stanisławowie. Pani Redaktor podeszła do tematu bardzo profesjonalnie, wysłuchała obu stron i zasięgnęła informacji w prokuraturze, efektem był obiektywny artykuł. Jednak nie był on na rękę mojemu prześladowcy - Ryszardowi *****owi, który oczekiwał, że dziennikarze nie będą dociekliwi i bezkrytycznie przyjmą jego wersję. Zatem ***** sam napisał to, o co mu chodziło. Wyprzedzając wymiar sprawiedliwości wydał na mnie publicznie własny wyrok i po raz kolejny usiłuje przedstawić mnie jako przestępcę. Korzystając z art. 31. pkt. 2 prawa prasowego, ustosunkowuję się do tego, co napisał Ryszard *****. W sprawie byłem wielokrotnie przesłuchiwany przez Prokuraturę i policję. Wynikiem postępowania jest oficjalne stanowisko policji o uznaniu naruszenia dyscypliny służby ze względu na pracę bez zgody przełożonego (żaden policjant tego nie może robić). Podobne jest stanowisko Prokuratury w Warszawie, która wyraźnie stwierdza, iż "jest to sprawa prywatna, a nie służbowa". W sprawie przesłuchano kilkanaście osób, przeanalizowano wiele dokumentów i pism. Kolejne instytucje uznają absurdalność zarzutów wysuwanych przez *****a.
Ustosunkowując się do tego, co napisał Ryszard ***** w "ND" z dn. 15.09. 2010 r., nie tytułowałem się „mistrzem”, „instruktorem”, jedyną osobą, która to robiła był Ryszard *****. Kilka dni temu „Tygodnik Siedlecki” opublikował artykuł o mojej sprawie, m.in. zamieszczając fotokopię dyplomu o treści: „Niniejszym potwierdzam, że sempai Jacek Kesler złożył przede mną wymagane egzaminy i zdobył instruktorski stopień 3 kyu". Podpisano Ryszard *****! Potwierdza to człowiek z wyższym wykształceniem prawniczym, a zarazem prezes federacji. Chciał, abym był „instruktorem”, dlatego że klub w Stanisławowie, który prowadziłem, był jednym z większych w jego organizacji. To właśnie R. ***** pisał do dyrektorów szkół prośby o udostępnienie sal gimnastycznych, bym mógł prowadzić zajęcia z karate tsunami - kopie pism do wiadomości redakcji. Jeśli jakakolwiek instytucja uzna, że prowadząc zajęcia z dziećmi i młodzieżą złamałem prawo, zażądam, by taką samą karę jak ja z art. 18 Kodeksu Karnego poniósł też Ryszard *****, bowiem to właśnie on namawiał mnie, bym prowadził te zajęcia.
Moim największym „przestępstwem” jest to, że 8.03 b. r. publicznie złożyłem oficjalną rezygnację z członkostwa w organizacji *****a o treści: „Składam rezygnację z członkostwa w Polskiej Federacji Karate Tsunami [...] Powód: Nie zgadzam się z polityką agresji promowaną przez Prezesa Ryszarda *****a wobec tych, co ośmielają się mieć inne zdanie niż On. Gdy zaczynałem ćwiczyć karate tsunami miałem nadzieję, że będę mógł realizować marzenia i pasje, być zadowolonym z obcowania z innymi ludźmi i poznawać sztukę walki. Tymczasem pasja przerodziła się w tłumaczenie, dlaczego mój prezes nie lubi osób, które mają swoje zdanie i mogą myśleć inaczej. Wojny internetowe i procesy sądowe stały się znakiem rozpoznawczym karate tsunami - nie chcę być kojarzony z agresywnym atakiem i nietolerancją na inność.” Zaraz po tym otrzymałem e-mail od *****a: „Daję Ci więc kolejny tydzień na załatwienie tego, ponieważ jestem litościwy i miłosierny, ale do czasu. Kiedyś (sądzę, że jak dalej będziesz kontynuował swoje kłamstwa, manipulacje i oszustwa, to już niebawem) moja cierpliwość w stosunku do Twoich oszustw skończy się”, a wcześniej: „Radzę z tych oszustw wycofać się jeszcze w tym tygodniu, bo żadne kombinacje nic Ci w tym nie pomogą, a próby przedłużania w czasie tych oszustw działają tylko na Twoją niekorzyść. Dziwne, że czynisz to jako funkcjonariusz Policji, co dla Sądów pewnie nie będzie okolicznością łagodzącą. W przeciwnym wypadku w przyszłym tygodniu ja jako prezes Federacji zmuszony będę poinformować o nich władze miejscowe (w Stanisławowie), Policję (Twoich przełożonych), ZUS (który też z premedytacją oszukiwałeś) i inne instytucje.”
Ryszard ***** zaprzecza, że jego działania są wynikiem osobistej animozji do mojej osoby. W prokuraturze, na policji i urzędach jest pełno pism informujących o moich „przestępstwach”, podpisanych zawsze przez tę samą osobę - Ryszard *****! Pan ***** nie toleruje inności i tego, że ktoś ośmielił się nie zgadzać z nim. I to kto? Prosty, niewykształcony policjant...
Czasy się zmieniły, ludzie nie. Ci, co pisali donosy i nie szanowali sąsiadów, kolegów, przyjaciół, nadal są aktywni i szkodzą. Taki jest i mój prześladowca, były oficer SB Ryszard *****, który za cel postawił sobie zniszczyć życie człowieka, którego jedynym przewinieniem było publiczne powiedzenie „dość!” Nie zgadzam się i nigdy nie będę zgadzał na to, by sportu i dobra dzieci używać jako rozgrywek z przeciwnikami. Dość Panie *****! Proszę dać mi i mojej rodzinie wreszcie spokój!
Jacek Kesler

Brawo

Ciekawe dlaczego na stronie pana Ryszarda M. nie ma linku do tego artykułu..? Zwykle lubi się chwalić jak o nim piszą.

Króto: są takie dwie mądrości ludowe :

"Kto mieczem wojuje, od miecza ginie"
"Kto pod kim dołki kopie, sam w nie wpada"

Ja słyszałem ze kto pod kim dołki kopie ten Mura... grabarz

Jak się luknię na ripostę Jacka, to przez te wszystkie gwiazdki powstaje wrażenie, że jest pełna bluzgów. Ale to tylko wrażenie.

Zastanawiam się na ile atak Pana Ryszarda M urata jest skierowany przeciwko renegatowi. A na ile to jest pokazówka dla innych instruktorów. Że "jak jesteście ze mną" to wszystko jest ok, pełne legal. Jesteście mistrzami, macie moje pełne poparcie. Ale gdy tylko coś zazgrzyta, to się pewno na każdego jest jakiś hak. Z którym można pobiec do prokuratury.

To samo w sobie wystawia ładną laurkę. Tylko, że akurat tutaj na forum się nie ma co przekonywać, bo wszyscy są "niezorientowani i się nie znają".

Swoją drogą chciałbym zobaczyć minę prokuratora, gdy zestawił donosy Pana M. wraz z , przyniesionymi przez K., dyplomami uznania oraz dyplomami mistrzowskimi.

Na całym świecie są przypały. Ale pieniactwo to już nasza cecha narodowa.

Najbardziej przeraża mnie ten fragment: „Radzę z tych oszustw wycofać się jeszcze w tym tygodniu, bo żadne kombinacje nic Ci w tym nie pomogą, a próby przedłużania w czasie tych oszustw działają tylko na Twoją niekorzyść. Dziwne, że czynisz to jako funkcjonariusz Policji, co dla Sądów pewnie nie będzie okolicznością łagodzącą. W przeciwnym wypadku w przyszłym tygodniu ja jako prezes Federacji zmuszony będę poinformować o nich władze miejscowe (w Stanisławowie), Policję (Twoich przełożonych), ZUS (który też z premedytacją oszukiwałeś) i inne instytucje.” - czyli jakby Kesler zaraz po tym jak ośmielił się uwolnić z szponów RM, wycofał swoją rezygnację i przeprosił za swoje słowa i nadal by został w federacji, to ten by zapomniał o wszelkich jego przestępstwach!!


Zmieniony przez - MarKosTSD w dniu 2010-09-30 19:11:41

Ton wypowiedzi onego jak zawsze fajny i przyjazny ludziom, jak to na zagorzałego katolika przystało :)