UFC 121: Lesnar vs Velasquez

A tak, faktycznie będxzie się działo na w/w gali. Gonzaga po wygranej z crocopem zapowiadał sie na niezłego fightera (nadal ma te highkicki niebezpieczne). Ale w sumie zbyt dobry nie jest.

ja uważam ze velasquez jednak wygra, jego głównym atutem w tej walce bedzie jego szybkość, zapasy tez są mocną stroną... bedzie ciekawie ale wygra cain myśle ze po lucky punch

lucky punch? To Carwin ze swoim kowadłem nie mógł znokautować lesnara...

Dremor nie ma odpornych na ciosy sa tylko zle trafieni

Ja wiem, ale nie sądzę, żeby Cain mógłby poskładać lucky punchem Lesnara. Nie znam się na MMa dobrze ale wydawało mi się że Carwin całkiem czysto trafił Lesnara. Poprawcie mnie jeśli się mylę.

jak juz wczesniej bylo powiedziane - Cain głaszcze, a nie bije, w porównaniu do Carwina.

Ja mam inne zdanie na ten temat, ale już było za dużo o tym.

Na tej gali ma walczyć ma Diego Sanchez też z Paulo Thiago. Po co Sanchez trzyma się w tej wadze, skoro widać wyraźnie, że jest za mały na dzisiejsze warunki? Szkoda by było jakby miał trzecią porażkę z rzędu, bo Thiago to farciarz i cepem może go trafić kilka razy, a tu cios mocniej boli niż w lekkiej

no to go cain zagłaszcze naprawdę chłop ma szansę zajechać lesnera w stójce, trzymać dystans i bronić się przed obaleniami przez co wygra decyzją albo TKO dzieki rozbiciu facjaty przez 5 rund, co prawda kasę postawiłbym na lesnera ale żaden wynik mnie tutaj nie zaskoczy bo obaj mają narzędzia żeby tę walkę wygrać.

Jeszcze pamiętam jak każdy jeden Shertard, a nawet rozsądni ludzie zaklinali się, że Brock będzie jechał Carwina G'n'P od drugiej minuty... Takie logiczne.

Więc zgadzam się, żę za dużo przewidzieć się nie da, zwłaszcza że Brock to IMHO ciągle człowiek zagadka, w końcu tyle tylko walk...

Ostatnio najpierw zrobił żółwika i spadł, tylko po to, żeby później wytrzymać nawałę ciosów po której chyba każdy by się sfajdał.

Więc zobaczymy.

Cyran - jak sobie wyobrażasz obronę przed obaleniami w walce z Lesnarem?