_ash_: ja walcze tylko kumite, na treningach. Nie ma walki ulicznej w moim wydaniu. Nigdy tego nie robilem i nie mam zamiaru. Zawsze udawalo mi sie zachowac spokoj i zalogodzic sytuacje, jesli ktos mnei goni- uciekam. Wiec jak widzisz, nie walcze w systemie innym niz knock-down. Wiec moge ryzykowac takie kopniecia. Moze na ulicy bylo by inaczej...
Lionheart: niskich kopniec trzeba zadac kilka, kilkanascie w walce, zeby przeciwnik polegl, a na glowe wystarczy tylko jedno. Chociaz najlepiej kopac wszystko.
Kask: Jesli ten ktos cwiczy (mial dluzsza przerwe i wrocil), a nie jest w szczytowej formie (co w tym wypadku jest logiczne) to powinien do niej przynajmniej dazyc. Jesli juz zostawil karate na dobre i nadmienia swoj pasek, a byl kiedys dobry to wg mnie ma do tego pelne prawo.
Natomiast jesli chodzi o przelozenie stopnia na walke, to uwazam, ze stopnie kyu i dan sa odzwierciedleniem umiejetnosci danej osoby: umiejetnosci technicznych, umiejetnosci prowadzenia walki, powsciagliwosci i tym podobnych. Wiec nie wystarczy tylko dobrze walczyc, lub byc tylko dobrym technicznie. Trzeba laczyc wszystkie te cechy i umiejetnosci. Takie jest moje zdanie.
PeAcE \/
https://www.sfd.pl/topic.asp?topic_id=47909 <-WeJdZcIe, WaRto