Robiłem wszystkie niezbędne badania przed cyklem: testo, morfo, cholesterol, próby wątrobowe, wszystko było w normie.
Po 4 dniach z metą 10mg plus esseliv, lecytyna i inny stuff prozdrowotny, nie mogłem dosłownie wziąć głebszego oddechu, straszne kłucie w prawym podżebrzu.
Wine upatruje albo w mecie albo w porcji czosnku dziennie, a mianowcie 2-3 ząbki z kawałkiem chleba przed snem każdego dnia, kilka dni przed rozpoczęciem cyklu i własnie w trakcie tych 4 dni, niby profilaktycznie.
Teraz odstawiłem czosnek i wziąłem 4x
Heparegen przez 2 dni, abosolutnie żadnegu bólu, dawka Mietka<Jelfa> zwiększyłem do 15mg
Odstawie Hepa i zobacze, czy wina rzeczywiscie tkwiła w czosnku, bo podobno takie są efekty jego przedawkowania.
Może też istotny jest fakt, że od kilku lat nie dotykam żadnego alko i wątroba nie była przyzwyczajona do żadnego syfu.
Jeśli chcesz jakiegoś królika doświadczalnego odzywa18 to źle trafiles, ale nie jestem pierwszą osobą, która podważa ten niby naprawde zbawienny wpływ sojowych produktów na wątrobe.