Polska jak prostytutka biega od jednego do drugiego

Rosja przy swoim potencjale militarnym g**** może,prawda jest taka że cała ich potęga to rdzewiejące rakiety jądrowe i rosyjcy żołnierze żebrzący na jedzenie.

Też uważam,że nasi rządzący wchodzą w dupę bez mydła "partnerowi" z USA,który ma gdzieś Polskę i widzi tylko swoje interesy,a nie sentymenty,jakby chcieli nasi pchajac się na nieswoją wojnę.Zamiast liczyć na sojusze,które mogą w razie "W" skończyć się jak te w 1939 roku i wysyłania ludzi i sprzętu bez rozpoznania potrzeb misji do Afganistanu,to lepiej wszystkie pieniądze tam zmarnowane zainwestować w Polsce na sprzęt,zawodową profesjonalną armię,oraz szkolenia i przygotowania wojsk terytorialnych oraz rezerwy wojsk na odparcie ewentualnego naruszenia naszych granic.

IKSROJAP
Czytałem Clausewitza.

Drugą wojnę światową zaczęliśmy walcząc samotnie. Umiesz liczyć? To policz, ile wytrzymaliśmy. Podpowiem, że zorganizowany opór 2-3 tygodnie, mając milionową armię. I tyle na temat liczenia na siebie.

Ze swej strony polecam:
Henry Kissinger "Dyplomacja".
gen. Tadeusz Kutrzeba "Studium nad możliwościami wojennymi Niemiec i Polski" z 1936 r.

Zmieniony przez - Ncro w dniu 2009-09-27 15:57:27

Na podstawie: http://www.1939.pl/uzbrojenie/porownanie.htm


Zatem niespełna milionową armią walczyliśmy przeciwko 3,3 mln atakujących. 600 czołgami przeciwko 9 000 czołgów, 4,5 tys.dział przeciwko 24 tys., 400 samolotami przeciwko blisko 4 tys.

Kampania trwała do 5 października.

Francuzi mając 5 mln armię bronili się tylko nieco dłużej.

Zmieniony przez - IKSROJAP w dniu 2009-09-27 23:05:37

"lepiej wszystkie pieniądze tam zmarnowane zainwestować w Polsce na sprzęt,zawodową profesjonalną armię,oraz szkolenia i przygotowania wojsk terytorialnych oraz rezerwy wojsk"

Marek, prawda jest taka, że gdyby nie Irak i Afganistan to nasi dowódcy żyli by w błogim przekonaniu, że polskiej armii niczego nie potrzeba, a jak przyjdzie co do czego to "nie oddamy nawet guzika od munduru". Wojsk OTK nie ma i w najbliższych latach nie będzie, a rezerwy to raczej śmiechu warte. Ja bym tam raczej liczył na zapaleńców (Strzelec, harcerze, pop... ochroniarze tacy jak my).

ciekawy temat widze się rozwinął

odnosnie samolotów. O ile mnie pamięć nie myli to gripeny było o 20 mln droższe od francuskich mirage.
Wadą gripenów było to ze nie było srawdzane w warunkach bojowych czego nie można było powiedziec o maszynach francuskich i amerykańskich

Rosja to moze i rdzewiejaca broń atomowa oraz żołnierze żebrzący od jedzenie,ale nas zmietli by z powierzchni ziemi szybciej nim byśmy zdążyli te nasze "cudeńka" wzbić w powietrze...

a odnośnie drugiej wojny św.
Niemcy i ich blitzkrieg pokazali że Francuzi mogli sobie miec przewagę w liczbie żołnierzy,tyle ze ani technologicznie ani pod wzgledem wyszkolenia nie dorównywali Niemcom

IKSROJAP, 5 października to Hitler odbierał defiladę zwycięstwa w Warszawie. Zorganizowany opór w skali kraju to się skończył wraz z wygaśnięciem bitwy nad Bzurą.

Co do samolotów:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80636,4078977.html
http://www.wprost.pl/ar/167548/Mysliwce-za-lapowki/
http://www.psz.pl/tekst-17920/Austriak-lobbujacy-za-mysliwcami-Gripen-zatrzymany

Poza tym, Polska potrzebuje samolotu, który nie tylko zastąpi MiG-a 29 i wycofane już MiG-i 21 i 23 jako myśliwce. Niedługo trzeba też będzie zastąpić starzejące się uderzeniowe Su-22. Rolę myśliwca i samolotu uderzeniowego będzie musiał pełnić jeden typ samolotu, bo na utrzymanie i serwisowanie dwóch odmiennych konstrukcji raczej nie będzie nas po prostu stać. W takiej sytuacji F-16 z udźwigiem uzbrojenia na poziomie 5300 kg ma wyraźną przewagę nad Gripenem z udźwigiem na poziomie 3400 kg.

"W takiej sytuacji F-16 z udźwigiem uzbrojenia na poziomie 5300 kg ma wyraźną przewagę"

Pod warunkiem, że się wzbije w powietrze i nie trzeba go będzie popychać aby jakoś leciał.

Na razie to to wygląda jak na zdjęciu.



"Zorganizowany opór w skali kraju to się skończył wraz z wygaśnięciem bitwy nad Bzurą."

Zorganizowany opór w skali kraju to tak naprawdę skończył się w 1956 r.

Jeżeli chodzi o wrzesień to tak naprawdę trudno powiedzieć czy kiedykolwiek był to opór zorganizowany czy raczej szereg pojedynczych, mniejszych lub większych bitew i potyczek. Istota tkwi w definicji "zorganizowany". Czy popatrzymy na to z pkt. widzenia strategicznego czy taktycznego.

Ponadto warto zwrócić uwagę, że do 1 października 1939 r. działa grupa KOP walcząca z Sowietami.

Natomiast SGO "POLESIE" gen. Kleeberga toczyła przecież jeszcze bój pod Kockiem w dniach 2 - 5 października 1939 r.

Zmieniony przez - IKSROJAP w dniu 2009-09-28 10:47:38

No właśnie. Hel i bój pod Kockiem. No i jeszcze Hubal. To trochę za mało, żeby stwierdzić, że państwo stawia zorganizowany opór.

Co do wzbijania się F-16 w powietrze, to kilka razy widziałem te z Krzesin, jak latały, i nikt ich nie popychał.
A na zdjęciu powyżej dałeś coś, co ma przypominać F-15, ewentualnie MiGa-25.