Witam, jakieś 2 tygodnie temu piłem wódkę, wszystko ok, poszedłem spać wstaje rano czułem się całkiem dobrze i po jakimś czasie wypiłem 1l tigera. Za jakis czas serducho zaczelo mi nawalać, myslalem ze zemdleje, ale zaraz sie troszke uspokoiło i poszedłem spać. Rano czulem sie jakis oslabiony i taki efekt utrzymywał sie 2 dni. Po 2 dniach wszystko wrociło do normy, myślałem, że już wszystko gra, przyszedl weekend to znowu sie gorzałke wypilo, i sytuacja podobna, tym razem mniejsza ilośc tigera wypiłem ale efekt byl mocniejszy niż poprzednio. Serducho nawalało czułem sie obolały efekt sie utrzymywał dłużej. Prosze o porade co to moze byc, dodam ze malo spalem w tym okresie, dlugo siedzialem przy kompie po okolo 10-11h i mało jadłem. Czuje sie coraz lepiej, ale mam jakies obawy ze to moze nagle wrocic, cisnienie sie utrzymuje wyższe, czy to może byc zatrucie nikotynowe ? czy może cos sie osadziło w organizmie i zalega przez co sie taki efekt utrzymuje. Dzieki za porade.
P.S robilem badania Dna oka czy nie ma tam podniesionego cisnienia i wszystko wyszło prawidłowo.
P.S robilem badania Dna oka czy nie ma tam podniesionego cisnienia i wszystko wyszło prawidłowo.