Brett Rogers o walce w parterze przeciwko Fedorowi.

Widzę to tak, że nie będzie miał zamiaru walczyć ze mną w stójce. Będzie miał zamiar mnie obalić i bawić się trochę w “ground and pund" ponieważ cholernie wie, że moje ręce są wściekłe i nie będzie w stanie by poradzić sobie z moją siłą. Na pewno się to nie wydarzy. Jeśli będzie miał szczęście i obali mnie, ponieważ nie jestem łatwy gościem do obalenia. Walczę w stójce, i trenowałem naprawdę ciężko walkę stojąc, ale jeśli się mu to powiedzie, jestem spokojny o to. Jestem cierpliwym gościem. Będę miał zamiar go przytrzymywać i później podnieść się i grać w moją grę i próbować od początku.


http://www.fight24.pl/?p=3281

pewny siebie jest

na tej fotce wyglada jak "czarny Lesnar"... może być fajnie ;d

Arlovski też taki pewny siebie był... niby ma większą determinacje i większe gabaryty, ale jak Fiedzia będzie w formie to znowu zobaczymy przedstawienie pod tytułem 'kto mieczem wojuje od meicza ginie' ale ejdnak ta walka będzie ciekawsza od poprzednich, bo jednak Fedor tkaim faworytem jak zawsze nie jest

Na końcu tekstu zjadło mi dwa słowa.

Chodzi o to, że Fedor będzie próbować obalać od nowa

Co do Rogersa to mam nadzieję, że przegra. Jeśli Fedor miałby zostać pokonany to wolałbym już, żeby to był Overeem.

Zmieniony przez - B-REAL w dniu 2009-09-05 14:31:55

Fedor stłucze go na stojąco podobnie jak Sylvię.

A ze tak zapytam, którego jest ta walka?

to mi się podoba w Fedorze spokojny i nie cwaniakuje przed walką a kozaka pokazuje w ringu.

to jest Autorytet.

MiamiInk dokładnie, to jest właśnie jeden ważniejszy z czynników jego sukcesu...

Bez względu na wynik Fedor jest i jeszcze długo będzie nr 1 MMA... Jego stac na wszystko, nikt go jeszcze nie przewidzial i mysle ze Rogers tez sie przejedzie tą pewnością siebie...

Będę miał zamiar go przytrzymywać i później


w tym tkwi problem Breta