Cavior
Z tą sistiemą jest problem, bo nikt w zasadzie nie określił, jak ona powinna wyglądać. Wersje jakie zdarzyło mi się widzieć (filmiki ze szkoleń, pokazów itd), to:
1. Powalanie na odległość
"Moc silna w panu Ryabko jest", jak powiedziałby mistrz Yoda 
Coś jak na 2,3 i 4 filmiku tutaj.
2. Coś, co ma udawać chińskie style wewnętrzne-mieszanka metod szkoleniowych bez ładu i składu. Jak kogoś kręcą te klimaty, niech idzie do dobrego klubu tai chi a nie do "komandosów ze specnazu".
3. Widziałem kiedyś filmiki z seminarium sistiemy (chyba w Kanadzie). Było to normalne sportowe sambo-obalenie przez przetoczenie kończące się dźwignią na kolano itd Zastanawia mnie, czemu ktoś nazwał to sistiema-nie boi się obciachu?
4. To co widać na pierwszym filmiku, też już widziałem. To takie niby połączenie aikijujutsu z czymś na kształt wing chun, czytaj trapping plus dźwignie nadgarstkowe. Tyle, że zarówno dobry aikidoka jak i dobry wing chunowiec prawdopodobnie by się za głowę złapali widząc to, co ten gość wyczynia.
Dax8989, techniki podobne do tych na 1 filmiku(tyle, że mniej "dziurawe") poznasz choćby na jujutsu/aikijujutsu czy aikido. Nie od razu, bo są trudne(musisz intuicyjnie czuć, jak działają stawy i cały szkielet partnera, zanim jednym ruchem będziesz w stanie go "związać" tak, by nie mógł się ruszyć).
Najpierw więc będziesz miał prostsze, mniej finezyjne techniki, a potem, z biegiem lat, dojdziesz do takich "improwizowanych". Jest to możliwe i fajne, ale...
...wykonanie tego na oporującym przeciwniku jest trudne, a na wkurzonym, agresywnym i (co potencjalnie najgorsze) wyszkolonym napastniku-niemal niemożliwe. Nawet dobry aikidoka nie będzie się w to bawił w razie zagrożenia, bo istnieje wiele technik prostszych i bardziej niezawodnych.
Oczywiście, jak napisał słaby56, przeciwnika można "zmiękczyć" by potem go obezwładnić taką techniką.
Zmiękczenie odbywa się najczęściej przez pobicie go albo rzucenie nim o ziemię (np rzutem z judo). Tyle, że gdy napastnik jest już tak "zmiękczony", że grzecznie leży-to po cholerę masz mu zakładać dźwignie na nadgarstek? Niech sobie leży i krwawi
W efekcie-jeśli chcesz nauczyć się bronić, najpierw naucz się walczyć (i to nie z filmikow a w normalnym klubie) a potem mozesz dorzucic techniki tego typu, jesli bedziesz czul taka potrzebe.
Zmieniony przez - Cavior w dniu 2009-09-04 10:53:29
1. Powalanie na odległość
"Moc silna w panu Ryabko jest", jak powiedziałby mistrz Yoda Coś jak na 2,3 i 4 filmiku tutaj.
2. Coś, co ma udawać chińskie style wewnętrzne-mieszanka metod szkoleniowych bez ładu i składu. Jak kogoś kręcą te klimaty, niech idzie do dobrego klubu tai chi a nie do "komandosów ze specnazu".
3. Widziałem kiedyś filmiki z seminarium sistiemy (chyba w Kanadzie). Było to normalne sportowe sambo-obalenie przez przetoczenie kończące się dźwignią na kolano itd Zastanawia mnie, czemu ktoś nazwał to sistiema-nie boi się obciachu?
4. To co widać na pierwszym filmiku, też już widziałem. To takie niby połączenie aikijujutsu z czymś na kształt wing chun, czytaj trapping plus dźwignie nadgarstkowe. Tyle, że zarówno dobry aikidoka jak i dobry wing chunowiec prawdopodobnie by się za głowę złapali widząc to, co ten gość wyczynia.
Dax8989, techniki podobne do tych na 1 filmiku(tyle, że mniej "dziurawe") poznasz choćby na jujutsu/aikijujutsu czy aikido. Nie od razu, bo są trudne(musisz intuicyjnie czuć, jak działają stawy i cały szkielet partnera, zanim jednym ruchem będziesz w stanie go "związać" tak, by nie mógł się ruszyć).
Najpierw więc będziesz miał prostsze, mniej finezyjne techniki, a potem, z biegiem lat, dojdziesz do takich "improwizowanych". Jest to możliwe i fajne, ale...
...wykonanie tego na oporującym przeciwniku jest trudne, a na wkurzonym, agresywnym i (co potencjalnie najgorsze) wyszkolonym napastniku-niemal niemożliwe. Nawet dobry aikidoka nie będzie się w to bawił w razie zagrożenia, bo istnieje wiele technik prostszych i bardziej niezawodnych.
Oczywiście, jak napisał słaby56, przeciwnika można "zmiękczyć" by potem go obezwładnić taką techniką.
Zmiękczenie odbywa się najczęściej przez pobicie go albo rzucenie nim o ziemię (np rzutem z judo). Tyle, że gdy napastnik jest już tak "zmiękczony", że grzecznie leży-to po cholerę masz mu zakładać dźwignie na nadgarstek? Niech sobie leży i krwawi
W efekcie-jeśli chcesz nauczyć się bronić, najpierw naucz się walczyć (i to nie z filmikow a w normalnym klubie) a potem mozesz dorzucic techniki tego typu, jesli bedziesz czul taka potrzebe.
Zmieniony przez - Cavior w dniu 2009-09-04 10:53:29
http://www.bushido24.pl
Masz pytania dotyczące sztuk walki? Przeczytaj FAQ:
http://www.sfd.pl/PRZECZYTAJ_ZANIM_ZAŁOŻYSZ_NOWY_TEMAT.-t406577.html
dax8989
SSP
słaby 56
