Da sięPoczątkowo miałem te same odczucia co ty ..jednym słowem żal i wizja kręglarza drepczącego mi po kręgosłupie po pierwszym ćwiczeniuPróbowałem różnych konfiguracji siedziska - uniesione do góry , w dół , za każdym razem czułem ,że zwyczajnie łamę się w pół leżąc w skosie i chyba nie wstanea przy próbie ćwiczenia wyciskania ześlizgiwałem się w dół nawet przy niewielkim obciążeniu sztangi czy sztangietek.Jednym słowem już zaczynałem pogadzać się z faktem ,że z ćwiczeniem wyciskania w skosie na tej ławce mogę się pożegnać.
Sytuacja zmieniała się - o dziwo - po przyjściu wspomnianej na wstępie stacji na nogi.Dodam ,że nie mam blokady na uda.I teraz robię tak:
siedzisko opuszczam w dół , na stację na nogi zakładam talerze (u mnie 40kg w zupełności wystarcza do zblokowania nóg), nogi zakładam jak do prostowani nóg siedząc i bez najmniejszych problemów mogę robić wyciskanie w skosie.Normalnie nagle pozycja na ławce stała się wygodniejsza (przerwa między siedziskiem a leżyskiem pijąca mnie wcześniej kość ogonową zupełnie przestała mi przeszkadzać co jest chyba spowodowane pozycją zdeterminowaną przez założenie nóg na stację do nóg) , w ogóle nie zsuwam się z ławki nawet przy większym obciążeniu.Jednym słowem stabilnie leże na ławce i mogę spokojnie ćwiczyć.Nawet blokada na uda nie jest mi potrzebna.
Zmieniony przez - osochozi w dniu 2009-07-21 18:12:11
There is always a bigger fish