Do dzisiaj trzymają mnie zakwasy na udach po poniedziałkowych przysiadach ale ćwiczyć trzeba :) Tak więc siłka idzie pełną parą. Jak skończę pisać tego posta zrobię sobie potreningową jajecznicę.
Przysiady ze sztangą - 50kg
Rumuński martwy ciąg - 55kg (zwiększyłem o 5kg)
Wyciskanie na płaskiej - 55kg
Wiosłowanie w opadzie - 40kg (zwiększyłem o 5kg)
Żołnierskie wyciskanie - 30kg
Podciąganie podchwytem wąsko - 5 5 5
Uginanie ramion sztangą - 25kg
Wyciskanie francuskie leżąc - 20kg
Wzniosy na jednej nodze
ABS2
Jeśli będę na siłach to postaram się zwiększyć ciężar przy przysiadach do 55kg.
Przy MC pomimo zwiększonego ciężaru tylko trochę czułem prostowniki a szło już całkiem ciężko, muszę dokładnie poszukać i obadać każdy ruch przy tym ćwiczeniu bo być może to wynik złej techniki.
Wyciskanie poszło dosyć słabo. Dwie serie całe i w trzeciej tylko 8 powtórzeń.
Przy wiosłowaniu zwiększyłem do 40kg ale podobnie jak przy MC pomimo że szło ciężej to nie wiele poczułem na plecach, bardziej w łapach, zła technika?
Przy żołnierskim tak samo jak poprzednio czyli dwie serie i trzecia 8 powtórzeń ale ta druga seria poszła troszkę lżej.
No i udało mi się trzy serie po 5 podciągnięć, czyli od piątku walczę o 6 powtórzeń na każdą serię.
Superserie choć ciężkie dla rąk to jakoś nie odczułem tego wysiłku zbytnio, szybko ciężko i przyjemnie...
Na wzniosach zmieniłem jednak ćwiczenie i będę robił wzniosy na jednej nodze po 20 powtórzeń dwie serie na każdą nogę.
Brzuch znowu bardzo ciężko szedł ale poszedł.
Jestem bardzo zadowolony z tego planu bo czuję że ostro daje mi w kość co miejmy nadzieję odbije się również w efektach :)