Co do ilości treningów dziennie, to skoro jest doświadczonym trenerem, to chyba sam będzie wiedział ile jest w stanie poprowadzić
Zmieniony przez - kopt w dniu 2009-06-25 12:01:47
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
"Energia przepływa, nie powinna stać.
A stoi gdy wątpisz w tę energię.
Musisz więc za energią nadążyć, nadążyć za siłą.
Wówczas jesteś z siłą w harmonii."
...wybieraj wybieraj wybieraj co wolisz-prawą czy lewą rękę mam Ci up******ić...!
Tajowie trenują bardziej pod zawodostwo, ale jak dla mnie to dobrze. Moim zdaniem zawodnik trenowany pod walki zawodowe dużo lepiej da sobie radę w konfrontacji amatorskiej niż odwrotnie.
Radomir, nie masz racji widziałam już kilkoro zawodników, którzy na zawodowym ringu walczą tak, że kopara opada do kostek, natomiast jak przychodzi do walk amatorskich i ubrania całej zbroji - cudów nie ma wtedy wygrywają walki na niewielkie przewagi
empee, w temacie chyba już wszystko zostało powiedziane - jak go dobrze rozpromujesz, to jeśli facet jest dobry w tym co robi, to na brak chętnych nie będziecie narzekać a widziałeś go w akcji, jak trenuje kogoś? bo wiesz, zdobrego zawodnika niekoniecznie może być dobry trener i na odwrót
"No matter your goal, achieving it always starts with belief
- do not underestimate the strength within."
http://www.sfd.pl/Lady_M/_The_only_limit,_is_the_one_you_set_yourself_-t958189.html
Doskonale wiem, że walka w zbroi to coś innego (moim zdaniem wypacza to wynik walki, ale to już temat na inną dyskusję). Nie przecze, że zawodnicy przygotowani pod zawodostwo słabiej będą sobie radzili w walce w ochraniaczach. Jednak z drugiej strony, zawodnik przygotowany pod hogo, nagolenniki i kask w konfrontacji zawodowej raczej nie ma większych szans. Sam też widziałem właśnie kilkoro takich zawodników, którzy po zdjęciu ochraniaczy klękali po middlu na żebra.
Si vis pacem, para bellum!
Pozdro!
Si vis pacem, para bellum!