Szacuny
0
Napisanych postów
6
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
548
I jaki morał z tego? Idź na tą siłownie (poszukaj u siebie w mieście, na pewno znajdzie się jakaś nie droga i z dobrym klimatem - poczytaj na forum, odnośnie treningu i opinii siłowni w twoim mieście), zapisz się na boks (nikt Cię tam nie pobije), przestań się nad sobą użalać, depreche złapiesz o i ile już jej nie złapałeś, a to jest najgorsze g****, jakie może być, obetnij włosy - nie na łyso, żebyś nie wyglądał jak jakiś tępy koks, tylko na krótko, ogol te dziewicze wąsy. Czasem trzeba stracić kilka zębów, żeby zachować resztę.
Przynajmniej spróbuj. Może Ci się spodoba, tylko, żeby Ci coś do gara nie uderzyło bo rok na siłkę i boks pochodziłeś i będziesz odreagowywał sobie.
Skąd jesteś tak w ogóle? Mieszkasz na tzw. gettach czy może jakieś spokojne osiedle?
Szacuny
2362
Napisanych postów
30609
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270708
po co mu radzicie łazić na sztuki walki i siłownie?
Czy każdy musi to lubić? Ma się zmuszać do chodzenia tam,bo tak mu ktoś poradził? Jakby chciał to już dawno by leciał na treningi,skoro nie trenuje widać nie lubi tego i lubić nie musi.
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Szacuny
28
Napisanych postów
1892
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
11152
w sumie Queblo ma racje, nie kazdy musi byc zabijaka , moze byc przeciez typem naukowca i nikomu nic do tego. Wal kolego do pedagoga!
jak sie boisz ze sie beda mscic to popros starszych kolegow czy twojego ojca o pomoc.
Nie mozesz sie bac lazic do szkoly czy tam po dworze, musisz ze starym zrobic z tym porzadek.
pozdr
Szacuny
4
Napisanych postów
268
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
3536
Andrzej już pisał, że chodził, pod wpływem rodziców, na sztuki walki, dokładniej:
Jakieś Aiki Jujitsu (lubię sztuki walki , ale tylko na flimach) ja się do tego nie nadaję.
Co prawda wybrał, że tak powiem, dziwnie, ale to inna sprawa. Nie spodobało mu się, trudno.
Queblo, widzisz, to jest tak. Większości forumowiczów, którzy mieli takie sytuacje, pomogły treningi. Nic więc dziwnego, że radzą to, co w ich przypadku przyniosło poprawę.
Ja również radzę pedagoga, i to zanim dojdzie do tragedii, tj. albo Andrzejowi coś zrobią poważnego, albo Andrzej pęknie i weźmie z sobą coś ostrego.
Andrzej, pamiętaj, że jak zrobisz coś w stylu dżigsała, to czeka Cię pobyt w miejscu, gdzie jest o wiele gorzej niż w Twojej szkole. Na razie popadasz w depresję albo i co gorszego. Pedagog i psycholog to pierwsza rzecz, dopiero jak odbudujesz się psychicznie możesz zastanowić się co dalej.
Szacuny
0
Napisanych postów
6
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
548
"po co mu radzicie łazić na sztuki walki i siłownie?
Czy każdy musi to lubić? Ma się zmuszać do chodzenia tam,bo tak mu ktoś poradził? Jakby chciał to już dawno by leciał na treningi,skoro nie trenuje widać nie lubi tego i lubić nie musi."
Czy każdy musi lubić? Nie! ale lepiej zeby polubił, chyba, że już się tak przyzwyczaił do ***... w dupe przez innych.. wsumie jak ktoś jest ***** to cipką zostanie i nie pomoże mu w tym ani towarzystwo, ani siłka ani sw.
Jak już tak nie chcesz tej siłki i sw to poprostu zmień tą szkole i nie próbuj przykolegowywać sie na siłe i nie daj się ciskać kur..
Szacuny
1
Napisanych postów
53
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
849
dodatkowym plusem pójścia na wymienione wyżej siłownie/sw jest to, że poznałbyś ludzi. Jeżeli jest tak, jak piszesz, Andrzej, że jesteś w porządku, miły, kulturalny chłopak to takich zawsze sie lubi. A jak masz kumpli, z którymi będziesz sie trzymał i 'prześladowcy' zobaczą, JACY to kumple, to jest duża szansa, że odpuszczą.
Szacuny
2362
Napisanych postów
30609
Wiek
40 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
270708
Queblo, widzisz, to jest tak. Większości forumowiczów, którzy mieli takie sytuacje, pomogły treningi. Nic więc dziwnego, że radzą to, co w ich przypadku przyniosło poprawę.
rozumiem to,tyle ze autor zaznaczył że nie bardzo jest zadowolony z treningów(sugeruje że nie ma ochoty na trenowanie)stąd nieprzyszłościowe wydaje mi się namawianie do czegoś czego ktoś nie lubi.
Czykażdy musi lubić? Nie! ale lepiej zeby polubił, chyba, że już się tak przyzwyczaił do ***... w dupe przez innych.. wsumie jak ktoś jest ***** to cipką zostanie i nie pomoże mu w tym ani towarzystwo, ani siłka ani sw.
zmuszanie się do czegoś czego nie lubisz uważasz za dobre rozwiązanie?
mmaciejj tu masz racje
"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"
Szacuny
4
Napisanych postów
268
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
3536
Queblo, a przy okazji, szkołę mało kto lubi. Pracy wielu nie lubi. A chodzą.
Co do kumpli z siłowni/klubu. Tu już nie o to chodzi, jacy to będą kumple. Tu chodzi o to, że w ogóle jacyś będą. Bo z tego, co tu czytam, to u Andrzeja zdolność funkcjonowania w społeczeństwie leci na łeb, na szyję. A bez tego się w społeczeństwie funkcjonować nie da.