Stany depresyjne w okresie dojrzewania ?

Witam.
Mam 17 lat.Od około pół roku miewam stany depresyjne.raz 2 tygodnie jest super a zatraz potem jest tydzien meki z samym soba ogolnie bezsens zycia i czegokolwiek .
Czy jest to poważna cdepresja czy wahania nastroju w tym trudnym okresie ? a moze doszukuje sie niepotrzebnie choroby .Bylem u lekarze ale ten mnie "olał" i powiedzial ze nic mi nie jest .

to normalne wrecz w twoim wieku , tak to bywa , straj sie nabrac troche dystansu do zycia a moze pomoze Ci to szybciej dojsc do rownowagi ;]

To nie jest normalne to po raz.
Zlał Cie bo byłeś u nieodpowiedniego. Właściwy to Psycholog i Psychoterapeuta. Dopiero ten ostatni może skierować do Psychiatry jeśli uzna to za konieczne.
Doraźnie możesz stosować tabletki i herbaty ziołowe. Wizyta konieczna, bo mogą się stany pogłębiać co prowadzi do szerszego rozwoju co wiąże się z cięższym wyleczeniem. Więc nie możesz tego zaniedbać, a tak to będziesz miał pewność.
Bart czasem też możesz ograniczyć swoje posty. Pzdr..

Zmieniony przez - donJAZYResko w dniu 2009-06-20 13:14:34

To nie jest normalne to po raz.

PO RAZ

moim zdaniem Twoj wiek sprzyja takim nastrojom itd poniewaz jesteś w fazie gdzie hormony "buzuja", wystepuja wahania hormonalne itd ;)

don wzajemnie : mowisz mu zeby ''pił m,eliske'' jasne , jeszzce bardziej sie rozpłynie i rozleniwi i zaknie w sobie , wrecz odwrotnie , jak cos robic to dystans , duzo rozrywki , gry zespołowe itp, wizyta u psychoterapeuty czy psychologa moze jeszcze bardziej obciazyc i ''zdołować'' w takim wypadku , jezeli lekarz pierwszego kontektu nic nie stwierdził to świadczy ze nie jest to przypadek wymagajacy dodatkowej interwencji i leczenia , a przynajmniej tak powinno byc jezeli lekarz jakis ''porzadny''

Zmieniony przez - bart-j w dniu 2009-06-20 13:24:14

Ten lekarz leczy mnie od dziecka takze mnie zna . Mam sklonośc do wmawiania sobie jakies głupich chorob.Kiedys wkrecilem sobie ze mam cos z sercem poszedlem na badania wszytsko w normie i moje klopoty zniknely jak za pomoca czarodziejskiej rodzki .
Moze ja poprostu szukam dziury w calym czytam w necie o chorobach a potem wkretka
Nie wiem sam czy to moja wyobraznia czy to juz choroba.
Dodam ze w styczniu mialem badania krew\+ mocz wszytsko w normie.

Zmieniony przez - czeczen500 w dniu 2009-06-20 13:50:10

to się nazywa Hipochondria
tak jak bart -trochę dystansu

Teraz wypowiedziałeś się bardziej, więc jest bardziej zrozumiale.
Takie długotrwałe wmawianie sobie czegoś może ponieść konsekwencje poprzez odebranie tego przez podświadomość za coś do zrealizowania.
Należy myśleć tylko i wyłącznie o tym że jest dobrze. Powtarzanie sobie że będzie się zawsze zdrowym wprowadzi w życie same korzyści. Jeśli ktoś chce to podważyć, niech pierw poczyta o przeprowadzonych badaniach na temat świadomości i podświadomości.
Tak więc należy czymś się zająć i nie myśleć w ten sposób, bo nie zaprowadzi do niczego dobrego. Pzdr..

Zmieniony przez - donJAZYResko w dniu 2009-06-20 14:00:55

jak flex > moze lekko zajezdza hipohondrią , ale jeszcze chyba daleko do tego:)

Wyluzuj poprostu chłopie , szkoda Twoich nerwow zeby przejmowac sie kazdym bolem glowy czy strzeleniem w palcu , tez mialem taka faze przez czas jakis jak sie wkrecilem w tematyke medycyny , ledwo mi cos u mnie nie pasowało to odrazu znajdywałem 20 teorii na to , szkoda nerwow naprawde , nie przejmuj sie i szukaj szczescia w zyciu zamiast doszukiwac sie tego co złe :)

Bartek, u mnie tak samo to wyglądało. Za dużo czytania, dlatego trzeba brać wszystko na dystans. W każdym razie Psycholog będzie najlepszym rozwiązaniem. Pomoże Ci. Pzdr..

łatwo powiedzieć, trudniej zrobić

moim zdaniem jeśli ciągle cie to trzyma, to jak najbardziej do psychologa albo jeszcze dalej, z takich problemow rozwijają się zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne i z tym nie ma żartów