Kiedyś nie zdawano sobie sprawy, jak wielką rolę w rozwoju licznych chorób odgrywa stan zapalny, w tym przewlekły, o niskim natężeniu powiązany nadmiarem tkanki tłuszowej. Szczególnie chodzi o tłuszcz zgromadzony w głębszych warstwach tułowia (wisceralny), a nie tylko pod skórą.
Skala zagrożenia
Łącznie choroby sercowo-naczyniowe, rak i cukrzyca odpowiadają za prawie 70% wszystkich zgonów w Stanach Zjednoczonych. Wspólnym czynnikiem dla tych chorób jest właśnie stan zapalny.
Strategie żywieniowe wyraźnie wpływają na stan zapalny, co udokumentowano zarówno w prospektywnych badaniach obserwacyjnych, jak i dobrze kontrolowanych badaniach, w których uczestnicy zgadzają się jeść tylko dostarczoną im żywność. Przeprowadzone do tej pory badania pokazują, w jaki sposób różne składniki diety mogą wpływać na zagrożenia dla zdrowia.
Jaka żywność działa prozapalnie?
Większość typowych diet zachodnich sprzyja powstawaniu raka, stanowi zapalnemu, cukrzycy, chorobom sercowo-naczyniowym. W szczególności są to modele żywieniowe, w których w dużej ilości występuje rafinowana skrobia, cukier, tłuszcze nasycone i trans. Cechuje je niska zawartość kwasów omega-3, naturalnych przeciwutleniaczy i błonnika z owoców, warzyw i produktów pełnoziarnistych.
Na przykład kobiety biorące udział w badaniu, które stosowały dietę zachodnią (bogatą w czerwone i przetworzone mięso, słodycze, desery, frytki i rafinowane zboża), miały podwyższone markery* stanu zapalnego i były narażone na wyższe ryzyko zakrzepowo-zatorowe w porównaniu do pań, których dieta charakteryzowała się wyższym spożyciem owoców, warzyw, roślin strączkowych, ryb, drobiu i produktów pełnoziarnistych.
*CRP (białka c-reaktywnego), IL-6 (cytokiny prozapalnej), e-selektyny (wpływa, chociażby na ilość zmian miażdżycowych; jest rodzajem markera zapalnego naczyń), sVCAM-1 oraz sICAM-1
Źródła wysokoprzetworzonej skrobi to np. wyroby cukiernicze, bułki (białe pieczywo i każdy inny rodzaj wypieków cechujący się zaawansowaną obróbką w procesie produkcyjnym, nawet mimo ciemnego koloru), specjalnie przygotowany makaron (szczególnie taki, który się daje szybko ugotować), zmodyfikowane kasze, przetworzony ryż o znacznym indeksie glikemicznym (ciasteczka ryżowe, kleiki itd.), zmodyfikowane płatki owsiane, spreparowane ziemniaki (frytki, puree).
Ogólnie, ludzie są w stanie zepsuć każdego rodzaju pokarm, czego dobitnym wyrazem jest umieszczanie w wielu produktach: miodu, cukru, syropu glukozowo-fruktozowego. Cukier i syrop glukozowo-fruktozowy są powszechne, dlatego należy unikać produktów wysokoprzetworzonych. Przy okazji pozbywamy się tłuszczów nasyconych, trans, przetworzonej skrobi i wielu innych, negatywnych składników diety.
Jakie znaczenie mają tłuszcze trans i gdzie je znajdziemy?
Tłuszcze trans: chipsy, fast food, czekolada, słodycze, wyroby cukiernicze, tłuszcze do gotowania (pewne ilości zawiera zarówno margaryna, szczególnie twarda, jak i masło), potrawy smażone i pieczone, wysokoprzetworzone produkty, np. vanaspati ghee, czyli produkt udający masło klarowane, choć nie ma z nim nic wspólnego - jest to uwodorniony tłuszcz roślinny.
W licznych badaniach powiązano spożycie kwasów tłuszczowych trans z wyższym stanem zapalnym. Na przykład CRP było o 73% wyższe u kobiet, które spożywały najwięcej tłuszczów trans, w porównaniu do tych dostarczających najmniej takich produktów. Z kolei stężenia IL-6 były o 17% wyższe. Związek między spożyciem tłuszczów trans a stanem zapalnym jest wiarygodnym odkryciem potwierdzonym w wielu badaniach klinicznych i obserwacyjnych.
Podsumowanie
Należy dążyć do wyeliminowania z diety produktów wysokoprzetworzonych. Jeśli nie potrafisz ich zidentyfikować, popatrz na skład produktu. Nienaturalnie długa lista składników zawierająca różnego rodzaju cukry (np. miód, cukier - sacharozę, syrop glukozowo-fruktozowy), tłuszcze, dodatki, świadczy o tym, iż jest to produkt, który nie nadaje się dla ludzi, którzy cenią zdrowie. Istnieją gotowe aplikacje, które analizują skład produktów na podstawie kodu kreskowego (godna polecenia jest aplikacja Zdrowe Zakupy). Wystarczy minimalna wiedza i odrobina cierpliwości, by pozbyć się większości niezdrowych produktów, które indukują stan zapalny i sprzyjają licznym chorobom dziesiątkujących ludzkość.
Referencje, badania, literatura:
Janice K. Kiecolt-Glaser, Ph.D. Stress, Food, and Inflammation: Psychoneuroimmunology and Nutrition at the Cutting Edge https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2868080/
Dieta zdrowego przedszkolaka wzbogacona ewentualnie o więcej przypraw i grzyby, to ideał :D .
Niestety to wszystko ciągle idzie w złym kierunku:
https://wydarzenia.interia.pl/wywiady/news-slodyczoholicy,nId,5041202?fbclid=IwAR2geCaAHOcdIdhXkSWgmszu8dXnfPDpRKqoDaGwLUKM_MSpKgVz5cIY4U4
No nie. Mleko i produkty mleczne powszechne w takiej diecie wyraźnie szkodzą i skracają życie.
To może zależy gdzie jaką dietę stosują. Tam gdzie chodziła moja córka unikali nabiału (chyba ze względu na alergie). Może też ja sama zaznaczyłam w jakiejś ankiecie na początku, żeby jej nie dawali. Już nie pamiętam.
W każdym razie zgadzam się, że to istotna różnica.
Po zastanowieniu stwierdzam, że w ogóle mówienie o "diecie przedszkolaka" w Polsce to jest bardzo grząski grunt... Dobra dieta dla dzieci na pewno spełnia większość ważnych założeń diety przeciwzapalnej, np. jest oparta głównie na świeżych i dobrej jakości produktach, bez fast-foodów, smażenia, słodyczy, nadmiaru soli, tłuszczu trans, wędlin itd.
Natomiast w praktyce to pewnie wygląda bardzo różnie, szczególnie w prywatnych placówkach, gdzie mogą robić oszczędności, o których rodzice nawet nie wiedzą...
Oprócz tego jest jeszcze inna kwestia, dzieciom musi smakować. Niestety produkty mniej przetworzone często smakują gorzej.
Na pewno; w domach wiele dzieci jada syf i łatwiej im podsunąć kanapki z dżemem i soczek w kartoniku albo parówki czy paluszki rybne, niż coś zdrowego... Byle się napchało.
Z dzieckiem też niekoniecznie idzie się dogadać, co jadło, np. ja słyszałam teksty, że była "zupa z liści" albo "z muchomorów" albo że "panie znów wszystko same zjadły i nic nie dały dzieciom".
Sama jestem ciekawa, jak to teraz oficjalnie i w praktyce wygląda (kwestie nabiału, jakości tłuszczy, używania spreparowanych wstępnie produktów itd.), ale zdecydowanie prywatne skojarzenia nie są bezpieczne %) .