A więc odnośnie kierunku:
Kierunek zmechanizowany(zmotoryzowany) to przedewszystkim działanie drużyny piechoty w terenie leśnym i zurbanizowanym,prowadzenie przez drużynę natarcia i obrony a także działań opóźniających,praca bojowa na sprzęcie (BWP/Rosomak) kierowanie ogniem oraz szeroko rozumiana taktyka.
Na tym kierunku wiodące przedmioty to:
-taktyka
-praca bojowa na sprzęcie
-strzelanie
-WF
-terenoznastwo
W woli wyjaśnienia :rozpoznanie ,zmech, zmot, desant to wszystko jest określane jako "kierunek ogólnowojskowy" a tylko w oznaczeniu specjalności wojskowej są różnice.(pięciocyfrowy numer SW)
Jeszcze jedno panowie ile razy i w ilu tematach rozmawialiśmy o sytuacji w desancie?
Mamy w kraju 6BDSz z 3 batalionami na każdym batalionie po 3 kompanie 3 plutony 4 drużyny w każdej pomijając fakt że d-ca 1 drużyny w plutonie jest za razem pomocnikiem dcy plutonu (chor)pozostaje 243 etaty podoficerski , czy naprawde się wam wydaje że w 100tyś armii nie ma tylu doświadczonych podoficerów z praktyką na lini i zaliczonymi misjami aby sięgać po młodzież z niecałym rokiem służby?
Rozumiem was bo sam byłem obrażony na cały świat jak po szkole nie wzieli mnie do Lublińca pomimo zaliczonego kursu weryfikacyjnego ale niestety takie są realia.
Zmech to piechota zmechanizowana ,desant to piechota spadochronowa zanim będziecie się wpychać po bordowy beret wykażcie się wiedzą i umiejętnościami dowodzenia w takich jednostkach jak Szczecin ,Międzyrzecz czy Rzeszów.Problemem nie jest zaliczenie WF czy strzelania sztuką jest wziąść odpowiedzialność za ludzi i prawidłowo nimi dowodzić.
Co do szkoły to przedmiotów typowo wojskowych jest za mało są za to śmieci typu :etyka żołnierza zawodowego ,prawo wojenne,
KO ,ochrona środowiska czy BHP.Nie raz w czasie tych właściwych zajęć wypada jakaś służba czy coś i wtedy dupa.
Powiem na przykładzie własnej JW ci co ostatni przyszli po szkole posiadali praktycznie 0 wiedzy o sprzęcie i wszystkiego musieli się uczyć od nowa.