Już tylko miesiąc został do rozpoczęcia zapaśniczych mistrzostw Polski. Atleci Wisłoki Dębica chcą tam zdobyć medale.
Podopieczni trenera Ryszarda Koniecznego nie mieli w tym roku wakacji. Krzysztof Kowalski z Mariuszem Furgałem trenowali z kadrą olimpijską, a Dominik Haba walczył w akademickich mistrzostwach świata, gdzie zajął siódme miejsce. Teraz wylewają siódme poty na własnych obiektach, żeby we Wrocławiu sięgnąć po medale mistrzostw Polski.
Mocni rywale
- Dominik i Mariusz będą walczyć w kategorii 66 kg - mówi Konieczny. - To bardzo trudna kategoria. Tu rywalizacja jest najbardziej wyrównana. Chłopcy równie dobrze mogą przywieźć medale, jak i zakończyć zawody po jednej walce.
Tytułu mistrza kraju w kategorii 74 kg bronić będzie Krzysztof Kowalski. Czeka go trudne zadanie, bo w zawodach wystartuje olimpijczyk Julian Kwit, którego zabrakło w poprzednim czempionacie.
Kolejna szansa w Poznaniu
Jeśli nie uda się we Wrocławiu, dębiczanie spróbują swoich sił w październiku podczas młodzieżowych mistrzostw kraju w Poznaniu. Dla 23-letnich Haby i Kowalskiego będą to ostatnie zawody w tej grupie wiekowej.
- W kategorii 66 kg chcemy zdobyć złoto - mówi wprost Konieczny. Oprócz Kowalskiego, Haby i Furgała medalowe szanse ma też Krzysztof Rozenkranc w kat. 96 kg.
Lepsze warunki dla adeptów
Zawsze miłą niespodziankę może sprawić któryś z mniej doświadczonych zapaśników. A młodzieży garnącej się do zapasów nie brakuje. Rok temu, kiedy klub ogłosił nabór, zgłosiło się około 50 osób. Z grupy tej została połowa, ale to i tak nieźle. Ci co zdecydowali się kontynuować przygodę z zapasami nie mogą narzekać. Odkąd jesienią ub. roku zmieniły się władze Wisłoki, warunki w klubie znacznie się poprawiły.
- Dawniej nie było nawet ciepłej wody czy ogrzewania. Przed każdym wyjazdem na turniej martwiliśmy się, skąd wziąć pieniądze. Po zajęciach szybko rozchodziliśmy się do domów - wspomina Konieczny.
Nowe inwestycje
Teraz zapaśnicy mają nową siłownię, mogą korzystać z sauny czy dżakuzi. W wolnym czasie spotykają się w nowo wybudowanej sali tradycji, która pełni też rolę świetlicy. Młodzież wyjeżdża na zgrupowania czy zagraniczne zawody, np. do Norwegii.
Prezes klubu Janusz Urbanik nie przestaje jednak inwestować w rozwój bazy. Obok hali trwają ostatnie prace przy zadaszonej "grillowni", w której można organizować imprezy dla 250-300 osób. Obok pojawił się plac zabaw, a w przyszłym roku ma zostać wybudowana hala treningowa tylko dla zapaśników. Pieniądze na budowę klub chce zdobyć z UE.. Teraz zapaśnicy korzystają z hali, która jest własnością Zespołu Szkół Zawodowych nr 2.
Nowiny Rzeszów
--
Spartan Kraków - Kuźnia ludzi ze stali
zapasy.krakow.pl