A co powiecie na sytuacje BJJtowiec vs. gość od MMA?
Wiem że w K1 etc trenuje się wszystko ale jaki ma sens porównywanie się do ludzi którzy poświęcili temu całe życie, mają super genetykę, kondycję, muskulaturę, a w dodatku mieli dość czasu by w stopniu co najmniej świetnym opanować różne płaszczyzny walki (parter, stójka etc)?
Co w przypadku bardziej realnym, dwóch kolegów na sparingu, po 2 lata stażu, jeden z MMA, drugi z BJJ.. pomijając różnice masowe i genetyczne, "jakość" trenera, zaangażowanie..
Czy gość z BJJ nie będzie górą? W końcu ciosy nie są jakieś super zabójcze, a po sprowadzeniu do parteru powinien wygrać, w końcu to jego królestwo.. nie mówię tu o pechowej sytuacji nadziania się na jakiś przypadkowy cios i KO, ofc.
Co sądzicie?