Mam 16 od lutego i tylko 165cm wzrostu. Od czterech lat jestem pod opieką endokrynologa. Po prześwietleniu nadgarstka okazało się że jestem rok opóźniony rozwojowo i dojrzewanie nastąpi odpowiednio później. Następnie pokwitanie i tak dobiłem do 165cm i 65kg wagi. Niestety już od ponad czterech miesięcy nic nie rosnę.
Lekarz (niby dobry, był ósmym endokrynologiem w Polsce) zalecił mi od początku zażywanie witaminy D i rok temu podciąganie na drążku. Tak też robiłem niestety jak napisałem wcześniej przestałem rosnąć dobre 4 miechy temu. Ostatnia wizyta odbyła się w maju, twierdząc że już przez miesiąc nie rosnę, lekarz oznajmił że mam więcej genów od mamy (ma 158cm) Tymczasem mój tata ma 181cm.
Przeczytałem wiele w internecie na temat wzrostu, toteż ostatnimi czasy zacząłem dość aktywnie trenować. Podnoszę sztangi, robię pompki, używam ekspandera i podciągam się i wiszę na drążku (wiszę jakie 3 razy dziennie po około 20sek. więcej nie mogę bo miałbym chyba dziury w łapach :D)
Mój wzrost przeszkadza mi na co dzień. Niestety najniższy z klasy...
Jeżeli ktoś ma jakieś pojęcie lub doświadczenie w tym temacie proszę o opinię. Nie wiem co mógłbym zrobić w moim przypadku.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na odzew.