Wydety brzuch xD

do fizjoterapeuty. lekarz tu nic nie pomoze

przez brak powiadomek przeoczylem temat
ale zgadzam sie z kolegami z poprzednich wypowiedzi
temat do lekarza specjalisty

dziekuje bardzo za POMOC

witam

przeglądma temat i nasówa mi się kilka myśli.

po pierwsze nie porównujmy zwykłych ludzi co Colemana bo to jest SKRAJNE KALECTWO NA WŁASNE ŻYCZENIE.

Lordoze lędźwiowa ma każdy - to jedno z wygięć kręgosłupa. może ona jednak byc pogłębiona lub spłycona. problem zawsze jednak pojawia się, jak w przypadku większości wad postawy nie w samym kregosłupie. przyczyna to naczęściej zmiany w miednicy (nie zawsze, tymbardziej u sportowców).

widze od razu ogólne zaburzenie postawy ciała. dobre zdjęcia, żeby to ocenić. brakuje jeszce pleców w swobodnym staniu.

lekarz oczywiście nie ma racji, bo ta postawa nie jest prawidłowa. puki ejstes młody i silny nie ma to wpływu na Twój stan funkcjonalny. problemy mogą pojawiac się, kiedy mięśni enie będa już kompensowały niewłaściwego rozkładu napięć.

porady kolegów co do zmian w treningu - niby dobre, ale bardzo niedobre jednocześnie. nie można patrzeć na wszelkei zmiany w układzie ruchu fragmentarycznie. zawsze potrzebne jest spojrzenie holistyczne - całościowe.

oczywiście nie mogę tutaj opisac całej procedury postępowania w takich przypadkach, bo jej po prostu nie ma i nikt nie stworzył i nie stworzy takiego schematu "naprawniania" konkretnej wady, żeby pasowała do każdej jednej osoby. zawsze będa jakieś małe drobne różnice, które wymagają podejścia indywidualnego do osoby.

tutaj widze poważne zmiany w powłokach brzusznych, m.in poprzeczny brzucha, prosty brzucha trzebaby to korygować tak, żeby nie spsocić wielodzielnego na przykłąd (i jeszce wiele takich detali). wypadało by lokalnie korygować niewłaściwe napięcie mięśni ale najwazniejszy będzi etap końcowy - korekcja globalna i wypracowanie odpowiednich nawyków ruchowych i postawy.

dlatego też nie da rady prze zinternet wypisać "rób to, to i tamto, a poprawisz te plecy". nie prawda.

niektórzy mogą sądzić, że jest to wystarczające (tymbardziej, jeśli przeczytali kiedyś ksiażeczke pt "Wady postawy ciała", Kasperczyk).

nawet jeśli wiedzielibyśmy który mięsień jest rozciągnięty, który przykurczony i tak dalej i tak dalej to samo zalecenie wzmacniania lub rozciągania jest zwykle bardzo niezrozumiałe w praktyce a uskutecznienie tego w rzeczywistości często daje odwrotny efekt, jeśli jest wykonywane bez pomocy fizjoterapauty. bardzo wazna jest np pozycja dla danego ćwiczenia, to co dla jednych osób będzie odpowiednie (nawet dla takich samych wad postawy) dla innych będzie suło sytuację.

co mogę polecić? Idź do jakiegoś terapeuty zajmującego się konkretnie dysfunkcjami narządu ruchu. powiedz w czym rzecz, że trenujesz i że koniecznie chciał byś, abyście wypracowali taką metode "naprawiania" swylwetki, żeby łączyła się ona z treningiem siłowym.

pozdrawiam

Zmieniony przez - krzychacz w dniu 2008-06-06 12:13:05

dlatego w każdym swoim poście pisałem koledze żeby się zgłosił do specjalisty... bo przez neta możemy sobie tylko polemizować... Ale na zdjęciach widać odrazu że jest problem...

"dlatego też nie da rady prze zinternet wypisać "rób to, to i tamto, a poprawisz te plecy"nie prawda."

W większości przypadków, zwłaszcza u dzieci wystarczy wskazać drogę a rodzic tylko dopilnuje systematyczności dziecka i wada postawy ciała "naprawi się".

Tak samo tu już troche starsi koledzy lepiej by robili coś w kierunku zahamowania/leczenia tej wady niż by mieli dalej ją pogłębiać przez złe nawyki w życiu codziennym i na siłowni - gdy już na lekarza nie chcą się zdecydować...
W tym wypadku ewidentnie potrzebny jest lekarz specjalista...

Pzdr

dzieki krzychacz , uswiadomiles tak naprawde moj problem



Zmieniony przez - ciezkiaku w dniu 2008-06-06 14:47:48

Tak maximus. dlatego w swoim treningu nie patrze na siebie jak na zbiór pojedynczych mięśni, ale jak na UKŁAD MIĘŚNIOWY, a ściślej mówiąc jak na układ ruchu. ważne jest nie tylko rozwijanie masy, ale budowanie odpowiedniej proporcji sił i wytrzymałości antagonistów (szczególnie w przypadku mięśni posturalnych). Mało tego w przypadku zginaczy iprostowników tułowia nie tyle ich siła, co wytrzymałość decyduje o odpowiednim wskaźniku zginacze-prostowniki. jest wiele badań potwierdzających, że odpowiednia proporcja wytrzymaości zginacze-prostowniki zabezpiecza przed występowaniem bólów krzyża.

zawsze detale. nie tyle samo ćwiczenie wyciągnięte z atlasu ćwiczeń, co wymyślenie takiego ćwiczenia, takiego pokierowania ruchem, o jakie konkretnie nam chodzi.

no i tak jak napisano - przez internet to sobie można najwyżej podyskutować oproblemie. żeby pokierować taką oosbą w praktyce - to już bardziej złożony proces.

dokładnie, zgadzam się w pełni...