Kobiety pomóżcie!

No tak, ale zaręczyła się z nim jeszcze za nim mnie poznała. A poza tym, gdyby nic do mnie nie czuła to będąc zaręczoną nawet by na mnie nie spojrzała! A tym bardziej by go ze mną nie zdradzała!

Jestem neutralny, ale nikogo się nie boję!!!

"No tak, ale zaręczyła się z nim jeszcze za nim mnie poznała" - to nie jest zadne usprawiedliwienie, przeciez przez 20 lat wspolnego zycia zawsze mozna kogos poznac, wiec z jakis czas jak, zakladajac ze bedziecie razem, moze znowu kogos innego spotkac -- i co wtedy????

zwiqzek to troche wiecej niz milosc...to lojalnosc, wiernosc, partnerstwo

a i tak uwazam ze czlwoiek nie jest stworzony do monogamii...

_____________________________________________
*Siemanko, codziennie wsuwam owsianke na sniadanko*

aha i jeszce jedno to ze zdrazda narzeczonego z Toba to zaden argument, moze swiadczyc conajwyzej o jej niedojrzaloscie emocjonalnej - sorry za to co pisze ale tak mysle poprostu...

no i zastanow sie czy ty bys chcial zeby Twoja kobieta tak Ciebie traktowala w przyszlosci...i zeby jakis koles wchodzil w Twoje wydawaloby sie ustabilizowane zycie z butami...



_____________________________________________
*Siemanko, codziennie wsuwam owsianke na sniadanko*

Nie masz za co przepraszać! Każda uwaga, nawet ta najmniej przyjemna jest cenna, jeżeli jest trafna. W tym momencie to co napisałeś dało mi bardzo do myślenia! Prawdę piszesz, że ten jej pierwszy raz nie musi być ostatni. Ale nie myślisz, że to po trochu jest wina tego gościa (którego nie wymienię z imienia). Gdyby o nią dbał tak jak na to każda kobieta zasługuje może ona nie odwaliła by mu takiego numeru?

Jestem neutralny, ale nikogo się nie boję!!!

a co to znaczy dbac??? mzoe ty dbasz tylko w inny sposob a Jej potrzebna jest odmiany i robi sobie skok w bok...

ciezko to obiektywnie ocenic, pkt widzenia jest tyle co pkt siedzenia czyli 3 - i kazdy triche inaczej to widzi

sam jestem w 6 letnim zwiazku i mam rozne dylematy...



_____________________________________________
*Siemanko, codziennie wsuwam owsianke na sniadanko*

No na przykład dla tego gościa wykładnikiem miłości jest zazdrość. Wg niego im bardziej jest zazdrosny tym daje jej większy dowód miłości. We mnie to co jej się najbardziej podoba (sama mi to powiedziała) to m.in. to, że jestem wrażliwy i bardzo opiekuńczy. A nie sądzisz, że ona może mieć przy mnie kompleksy. Nie mam na myśli kompleksów fizycznych tylko na przykład to, że ona jest po zawodówce, a ja za pół roku będę miał wyższe. Czy na przykład nie boi się tego, że moja rodzina mogłaby jej nie zaakceptować (co jest nieprawdą). Czasami mam takie wrażenie, ale boję się jej o to zapytać!

Jestem neutralny, ale nikogo się nie boję!!!

to powinna z nim porozmawiac na temat zazdrosci - kazdy ma prawo do bledow

a to czy moze miec kompleksy to nie moge ocenic...jedno natomist jest pewne, moze sie przy Tobie dowartosciowac,to ze Ona po zawdodoce a chce ja facet, ktory wkrotce bedzie mgr moze nobilitowac.., wydaje mi sie moze to isc w tym kierunku

a jak dlugo sie znacie/jestescie "razem:?

_____________________________________________
*Siemanko, codziennie wsuwam owsianke na sniadanko*

Hmm! Mądra wypowiedź! Oczywistą rzeczą jest, że masz sogacza ode mnie! Czasami to już sobie myślę, że lepiej było by mieć kamień zamiast serca! Co do tej jego zazdrości to oni właśnie najczęściej o to się kłócą! Tylko do niego to nie dociera! A najbardziej co mnie u niego denerwuje to to, że raz jak nas przyłapał to powiedział do niej cyt."To dla tego nie chcesz się ze mną kochać?!" Tak jakby w miłości chodziło tylko o sex! A nie o wspólne spędzanie chwil, o to, żeby być wsparciem dla tej drugiej osoby itp.

Jestem neutralny, ale nikogo się nie boję!!!

powiem tak, liczy sie prawie tylko sex...niestety, to jest 70% udanego zwiazku w/g mnie, bo przeciez jak nie pokochasz sie z kobieta to chodzisz struty - taka prawda

jakto was przylapal??

po 1. powinien rozstac sie z narzeczona - jak tego nie zrobil znaczy ze jest dupek, frajer, pantoflarz, rogacz itp..albo poprostu ja kocha
po2. czemu jestes w stanie pisac na sfd, nie rozprawil sie z Toba?...hahahahahah


_____________________________________________
*Siemanko, codziennie wsuwam owsianke na sniadanko*

Odpowiadając na wcześniejsze. My pół roku. Oni trzy lata, a rok są zaręczeni. A co do rozprawy to nie dał by rady mam 2 Dan.

Jestem neutralny, ale nikogo się nie boję!!!