Interwencja ochrony. Sluszna?

W sumie Xspeed08 masz rację,ale ja nie potrafiłem się bezczynnie przyglądać,gdy miało być solo przed lokalem,a tu się okazuje,że gość leży na ziemi,a pięciu cwaniaków go kopie,z moim przyjacielem "teleskopem" leciałem wtedy rospirzyć towarzystwo,ale nigdy nie leciałem sam,zawsze ktoś z bramki leciał jako plecy,gdy były interwencje.

Wiesz, to jest już Twoja indywidualna i prywatna sprawa, to tak jakby poza bramką już jest ... ja gdybym był na Twoim miejscu i widzial, ze to zanieciekawa grupa, która chce okładac jednego to bym dzwonił na policję niż miałbym sobie fatygowac sie i wrogów sobie robić potem tacy mogą się zrewanżować robiąc coś niemiłego z lokalem gdy ten bedzie zamknięty ...

Policja rzadko podjeżdżała na wezwania do nas.Chyba musiało być kilkanaście zgłoszeń od różnych osób,żeby raczyli przyjechać.Wiadomo,że w małym mieście ok.20 tys. dużo osób jest z sobą powiązanych znajomosciami i może to z tego wynikało,że nie kwapili się do przyjazdów.Na bramce pracowałem jakieś 90 km od domu,więc moi wrogowie raczej nie chcieli się do mnie fatygować mimo otrzymania od nich wielu propozycji o mało turystycznych wycieczkach do lasu,ostrzeżeniach że już nie żyjęmimo że żyłem i dobrze się miewam,miałem być parę razy odstrzelony,itd.Powinienem mieć ksywę nieśmiertelnyA co się dzieje z lokalem,gdy bramka nie pracuje,to problem szefów i odpowiedniego monitoringu(u nas był),oraz odpowiednio podpisanej umowy ubezpieczeniowej.Takie jest moje zdanie.Pozdro.

Nie no, jeżeli policja nie przyjeżdżała na te wezwania to rozumiem no wiadomo, ze to nie twoja sprawa, ale nie mozna tez byc egoistycznym i pchac lokal do jakiegos uszkodzenia, nawet monitoring dużo nie pomaga czasami ... nie miło było by szefowi ujżec wymalowany sprayem (obrazliwe slowa np) lokal ... jakies stłuczone okno czy coś ...
Sam wiesz dokładnie co mam na myśli

Dobra.Kończmy tu ten temat,bo za off topic jakiś Mod się nan nas pogniewa.Pozdro

No dobra, to co do tematu to ja się podpinam pod wypowiedz QUEBLO
po prostu to jest tak, że powinna ochrona na poczatku zareagować ... no, ale co zrobić? wystarczy, że ktoś ma wtyki jakieś i juz niesprawiedliwość się szerzy.

"Jeżeli nie mieliście konkretnych zawodników w ekipie to może lepiej ze się tak skończyło, niż żeby Was okopali..." - niewiem jak bardzo dobrych musialbym miec zawodnikow zeby poradzic sobie z taka przewaga przeciwnikow.

Co do tej ochrony... Juz mniejsza o to ze akurat mnie wzieli za agresora. Ale sa chyba jakies inne metody niz kopniak w plecy?

Zrozumiałem ze wczesniejszego czytania (moge sie mylic, bo to na szybkiego było), że ochrona była za tymi typami z przewagą .. wiec metody są różne, ta po prostu była szybka, konkretna i tyle

Mogę Ci powiedzieć,że stosowanie kopnięć to dla mnie ostateczność.Najskuteczniejszym dla mnie patentem na gości,było założenie duszenia ,czy to z tyłu,boku ,czy przodu.Raz,że czyni ono małe szkody,a efekt odjechania gościa i bezwładu jego jest dość szybki.Kopniaków nigdy nie stosowałem,bo nie byłem w takiej sytuacji,abym musiał je stosować.Mam to szczęście,że nie trafiałem na super fajterów i gdy reagowałem,to patenty same mi wychodziły.Czasami wspomagałem się podcięciami,gdy ktoś się szarpał,ale bazowałem głównie na duszeniach.Co do duszeń jest jedno ale...Ciężko się targa bezwładne ciało około 110 kilo lub więcej na dwór z lokalu

Ale też jest to, że on miał gaz, wiec dla niego front kick w plecy z zaskoczenia był najbezpieczniejszym wyjsciem, a zeby założyc szybko i dobrze zamek z tyłu trzeba byc naprawdę dobry

btw. słaby 56, a co by było gdybys trafił na dobrego kravera ?? dla nich duszenia itp to podstawa na treningach ...

Zmieniony przez - Xspeed08 w dniu 2008-03-05 22:03:56