Jedyna słuszna droga

znaleznione na http://www.karate.pl/magazyn/news/index.php?page=360

16 stycznia 2007 r.
Do: Federacje członkowskie Międzynarodowej Federacji Karate Tradycyjnego (ITKF)
Szanowni Państwo,
Rok 2007 niesie wiele obiecujących możliwości dla Karate Tradycyjnego. Jednakże, aby
uniknąć kroku w niewłaściwym kierunku, musimy uświadomić sobie, w jaki sposób sporty
polegające na kopaniu i uderzaniu pięściami zagrażają i dążą do zniszczenia naszej sztuki karate.
Po zakończeniu II wojny światowej pojawiła się potrzeba wypełnienia poczucia pustki
w ludziach. Karate - do szybko zyskało zainteresowanie społeczeństwa, ponieważ zawarte w karate
Budo dodało im nowego ducha i energii. W wyniku tego nastąpił dynamiczny rozwój karate, które
rozpowszechniło się na całym świecie.
Międzynarodowa popularność karate spowodowała, że wiele sportów polegających na
kopaniu i uderzaniu pięściami zaczęło używać nazwy karate z pobudek czysto materialnych,
w odniesieniu do swoich dyscyplin, które nie mają nic wspólnego z Budo. Wkrótce też 'karate'
zaczęło być postrzegane jako kolejny sport.
W okresie przejściowym, kiedy sporty te zaczęły zyskiwać popularność, niektórzy
członkowie ITKF odczuwali polityczną i ekonomiczną presję w swoich krajach. Mimo tego
kontynuowali oni nauczanie oraz dążenie do dalszego rozwoju w duchu Karate Tradycyjnego,
zachowując zasady oraz wysokie ideały tej sztuki. Z czasem zainteresowanie opinii publicznej
zwróciło się ponownie w stronę oryginalnej sztuki karate.
W odpowiedzi na ponowne zainteresowanie Karate Tradycyjnym, ITKF opracowało
epokowy system Karate Tradycyjnego oparty na prawdziwych zasadach Budo, którego skuteczność
została potwierdzona w badaniach prowadzonych przez naukowców sportowych. Po raz pierwszy
system ten został zaprezentowany grupie czołowych instruktorów ITKF z całego świata podczas
Międzynarodowego Seminarium Karate Tradycyjnego w San Diego w roku 2004.
Obecnie ITKF zaczyna proces reorganizacji, w celu ochrony Karate Tradycyjnego przed
wpływem pozbawionych sensu sportów walki. Najważniejszym celem instruktorów ITKF jest
poznanie nowego Systemu Treningowego Karate Tradycyjnego i szkolenie zgodnie z nim
ćwiczących w swoich krajach oraz demonstrowanie społeczeństwu prawdziwego znaczenia
i ideałów Karate Tradycyjnego.
W związku z powyższym niezwykle ważne jest, aby wszyscy instruktorzy uczestniczyli
w tegorocznym Międzynarodowym Seminarium „Summer Camp" w San Diego w lipcu 2007 r.
oraz, w miarę możliwości, w ważniejszych zawodach ITKF, takich jak mistrzostwa świata, Puchar
Świata, mistrzostwa Europy, mistrzostwa panamerykańskie itd.
Z poważaniem,
Hidetaka Nishiyama
Prezydent ITKF


??


Zmieniony przez - mcz-kt w dniu 2007-03-10 16:47:15

Brzmi jak wystąpnienie naszego obecnego premiera.

W związku z powyższym niezwykle ważne jest , aby wszyscy instruktorzy uczestniczyli
w tegorocznym Międzynarodowym Seminarium "Summer Camp" w San Diego w lipcu 2007 r.
oraz, w miarę możliwości, w ważniejszych zawodach ITKF, takich jak mistrzostwa świata, Puchar
Świata, mistrzostwa Europy, mistrzostwa panamerykańskie itd.
to wszystko wyjaśnia. reszta to tylko nic nie znaczące pustosłowie.

możesz wyjaśnić co jest jasne? bo ja nie czaje. Ale ta myśl ze słuszną drogoą podoba mi się

no co? facet nagania sobie ludzi na swoje płatne pewnie seminarium.

Dokładnie, poza tym kolejna rozpaczliwa próba dorabiania ideologii do własnej słabości (ach,ten duch budo...) Wiadomo,że tradycyjnym grunt ucieka spod nóg (co się przekłąda również na kasę), więc usiłują zdyskredytować bardziej popularną konkurencję, w szczególności karate kontaktowe. Zresztą tak samo jest np w shorin ryu, którego lider nadaje na kyokushinkai przy każdej okazji a na swojej stronce umieścił nawet stwierdzenie że "walki MMA są dla ......" , w odróznieniu od szlachetnych sztuk budo...Chyba wciąż wierzą, że cofną kijem Wisłę

A co do tych staży to czesta praktyka w tradycyjnych,że nie tylko instruktorzy ale czasem i starsi stopniem uczniowie mają "obowiązek" wziąć udział w takiej imprezie, na ogół drogiej jak cholera. Kto się wyłamuje ma potem rózne nieprzyjemności, m.in. problemy ze zdawaniem na wyższe stopnie i inne represje, hihihi.

co do 'jedynej słusznej drogi' to dodam od siebie, że gdy na zgrupowaniu kadry polski przed mistrzostwami europy ćwiczyliśmy na sali, gdzie wisiał wizerunek Masutatsu Oyamy, pan Włodzimierz K. (sensei nie napisze, bo to pajac a pozatym 2 tygodnie temu rzuciłem w ****u ten chłam) zaczął nam uświadamiać, że karate tradycyjne to jedyne słuszne karate i zaczął wyśmiewać karate kyokushin, że niby to Oyama wcale nie był karateką tylko zapaśnikiem, który ćwiczył rok czy dwa u Funakoshiego i założył własny styl. tylko nie wiem kto tu jest większym karateką Oyama czy Włodzimierz K. który z maty uciekał najszybciej.
to tak odnośnie szacunku do innych styli, bo przecież "karate tradycyjne to jedyne oryginalne karate wywodzące się z japoni, a inne karate nie mają pojęcia o budo i tylko się okładają pięściami podczas walk" (wg Włodzimierza K.)


odnośnie seminarium to oczywiście, że płatne. w życiu nie ma nic za darmo
tylko że to strata czasu i pieniędzy, bo byłem na kilku treningach u niego i zawsze jest to samo. wszyscy śpią i sie zastanawiają kiedy koniec. ostatnio tańczył walca na treningu - śmiech na sali. nic tylko udać się na www.żal.pl


pozdrawiam

a moze na tym seminarium bedzie nauka lowkicka i walki w parterze? moze do tego zmierza karate tradycyjne i chce niebawem postawic wyzwanie calemu swiatu MA?...


coz pisac mozna duzo...

mnie rozbawilo stwierdzenie cos tam o "naukowo" potwierdzonej skutecznosci karate tradycyjnego......coz jelsi o te rzeczy chodzi to praktyka jest lepsza niz naukowa teoria

Tacy jak on psują opinię adeptom styli tradycyjnych. Mam do ludzi jego pokroju jedną, malutką uwagę:

Budo, choć powinno promować pokojowe nastawienie-jest Drogą siły-a nie słabości.

Prawdziwym Budo to odrzucanie bezsensownego użycia siły wtedy, gdy się ją posiada. "Odrzucanie" jej, gdy nie jest się w stanie udowodnić jej posiadania nawet samemu sobie(o innych nie wspominając)-nie ma z Budo zbyt wiele wspólnego.

Jeśli ma się ograniczoną siłę-należy przynajmniej zachować na tyle pokory, by nie wykpiwać tych, którzy mogą mieć jej więcej.