...
Witam, postaram sie opisac w skrocie moja historie. Mieszkam wraz z mezem w new yorku, od jakiegos roku palilam co dziennie trawe; rano, wieczorem, o kazdej poze dnia i nocy, z koleji moj maz palil od 5 lat. Na samym poczatku bardzo mi sie podobalo, mialam swietne fazy, wnikalam we wszystko, wszystko mnie cieszylo itd, az do czasu....przez ostatni okres palilam tak, zeby pasc, nic mnie nie cieszylo, do pracy mi sie nie chcialo chodzic, nawet bylam gotowa zostawic meza(ktorego bardzo kocham) z dnia na dzien, nie widzialam zadnych plusow, popadlam w depresje, nie spalam po nocach, nigdzie nie wychodzilismy, myslalam zeby tylko sie zjarac i isc spac, tak kazdego dnia, az do pewnego czasu. Mialam z mezem 3 impreski pokoleji,(nigdy nie mieszamy trawy z alkocholem), tak wiec popilismy kilka dni, gdy dopuscilam do kaca, nie wiedzialam co sie ze mna dzieje, w tedy wybuchlam i powiedzialam mezowi o co mi chodzi i w jakim psychicznym stanie jestem(chodzi mi o trawe)i w tedy zrozumielismy dopiero co te gowno robi z nas, ze mozemy siebie stracic, wlasnie przez picie to zrozumialam, bo to byly kilka dni od roku kiedy nie palilam, teraz nie pale 3 tygodnie, maz rowniez i zaczynamy stawac na nogi, zaczynamy sie z nowu ze wszystkiego cieszyc i widziec swiat w barwach, a nie tyko sie zjarac i w domu, przed telewizorem. Teraz mijaja kolejne noce kiedy nie spie, co noc leze i patrze w zegarek, aby do rana, ale wydaje mi sie jeszcze to w miare normalne, w porownaniu do mojego meza. On palil od 5 lat, zaczynal na dzien dobry, konczyl na dobranoc, teraz nie umiem sobie z nim dac rady i dla tego bardzo sie ciesze, ze znalazlam ta strone, naprawde bardzo duzo mi pomogliscie, a szczegolnie Ty SAJMON. Moj maz ma dokladnie to samo, co noc ma jazdy, musze go pilnowac bo nie wie co sie z nim dzieje, dretwieje mu lewa reka, piecze w klatce piersiowej, caly czas mysli, ze umrze, ze to zawal. A ja odchodzilam od zmyslow. To wlasnie dzieki Tobie SAJMON zrozumielismy, ze nic nam nie bedzie, ze problem tkwi w nas i naszej psychice, dla tego tez bardzo Tobie i Wam wszystkim bardzo dziekujemy i mamy nadzieje, ze kazdy z Was zrozumie tak jak my, ze to jest zle i, da sie bez tego zyc. Tak wiec jeszcze raz dziekujemy i badzcie silni jak my. Jestes wielki.....papapa