Drogi Pankracy, widze ze jestes kolejnym fascynatem bjj
Ja do tego stylu nic nie mam, zwlaszcza ze go nie znam osobiscie. Natomiast wydaje mi sie, ze troche demonizujesz jego mozliwosci.
Nie wiem, jakie Ty masz doswiadczenie w jj, czy miales stycznosc z jj tradycyjnym, czy nowoczesnym. Nie wiem, co Ty w ogole wiesz o sztukach walki. Nie chodzi mi o umniejszanie Twojej wiedzy, ale o to, ze nie znajac tych faktow nie moge sie odniesc do tresci Twojej wypowiedzi.
Czytales Budokan, tak? A zobacz kto tam jest w redakcji
Kiedys bylo pismo Czarny Pas, po przeczytaniu ktorego wiedzialbys, ze tylko
karate tsunami jest dobrym stylem walki.
Przychodzisz na trening bjj i jestes bezradny... dlaczego? Poniewaz kaza Ci walczyc na ICH regulach. Gdyby dobrego zawodnika bjj (ale nie mma!) wyslac do klubu bokserskiego, zeby walczyl na regulach boksu, to tez dotalby wpieprz.
Zmierzyc sia z kims z bjj? Na jakich zasadach? Bez regul? Sorry, ale ja nie walczac o zycie nie bede stosowal technik, ktore moga kogos okaleczyc. Nie jestem psycholem. Czyli to juz nie jest walka bez regul.
Jeszcze co do elementu zaskoczenia na ulicy itp. Jesli juz bedziesz mial takie szczescie, ze ktos cie napadnie w pojedynke a nie z 10-osobowa banda, to raczej malo prawdopodobne, ze bedzie to ktos wyszkolony w MA.
I na koniec raz jeszcze -- NIE jestem przeciwnikiem bjj. Nie znam go. Nie walczylem przeciwko bjj, w ogole moja nauka walki w parterze sie zaczyna dopiero. Jesli ktos chce mi udowodnic osobiscie wyzszosc bjj nad mjj, to zapraszam do siebie, bo ja nigdzie nie bede jezdzil, nie mam czasu... Jak wygram, to fajnie, jak przegram, tez fajnie, bo sie czegos naucze
I tym radosnym akcentem koncze swoje udzielanie sie na ten temat.
PS. Mieszkam w Niemczech, jesli ktos zainteresowany, to moge sie umowic mailowo
"I don't want knowledge, I want certainty" -- David Bowie