wynagrodzenie w usa

Ja robilem 12 godzin na dachach i szlem na silownie ,jak przyjechalem do USA to wazylem 60kg a wysiskalem 80kg.w polsce trenowalem karate i silownia byla na drogim planie,W usa zaczolem trenowac ostro i tylko silownia,po trzech miesiacach 115 kg wyciskania a waga hehe dalej 60 kg.
I wiadomo ze na poczatku jest****owo ale po roku ,dwoch mozna zaczac probowac zmieniac prace,mieszkanie,.Albo szukac BABY Z PAPIERAMI.
A z tymi 60 kg to szalalem,na poczatku wszyscy sie dziwili skura i kosci a silniejszy o wszystkich grubasow na budowie

Hehe to nie kraina plynaca mlekiem i miodem . Bynajmniej to nie kraj dla mnie, nie ta kultura etc... wracam do PL na wiosne.

zdr.

Ja robilem 12 godzin na dachach i szlem na silownie
i po co piszesz bajki bajkopisarzu ? watpie zebys po 12 h pracy na dachach woogole mogl sie ruszyc z miejsca ty chyba pracowales ale w polsce a nie w stanach,

a wracajac do pytania to za mniej niz 10 na H sie nierobi ! na kontraktorce !!!

Dokladnie , Ja bylem tylko dwa dni na dachu wycisk ostry jest , bylem tak przytyrany ze niedalo sie nic zjejsc.

Zestu robi sie nawet za 8 jesli nic nie potrafisz , bo za co maja placic, mialem raz studenta do pomocy to nawet zamiatac nie potrafil ....

Zmieniony przez - Infamous w dniu 2007-06-26 00:27:36

Zestu, nie kazdy jest takim cieniakiem jak TY. Niektorzy maja JAJA. TY najprawdopodoniej jaj nie posiadasz ,za duzo siedzisz w dziale DOPING,zamiast na treningach.Zauwazylem ze prawie wszystkie twoje wypowiedzi sa zwiazane z dopingiem.Szkoda ze nie z TRENINGIEM.
Byc moze nieznasz nikogo kto po 12 godzinach na budowie chodzi na treningi,ale ja znam duzo takich ludzi ,co pracowali po 12 godzin i szli na trening,a znam ich z ...silowni ,bo jak trenowalem wieczorami to rozmawialem z ludzmi co trenowali i czesto gadka schodzila na tematy a gdzie,ile robisz itp.Duza czesc z tych trenujacych to byli kulturysci po 100-120 kilo a nie 60 kg jak ja .jak oni mogli ,ja moglem to KAZDY moze,tylko trzeba wybrac.piwo z kolegami czy trening.
jesli do napisania "bajkopisarzu" zachecilo cie "60kg karateka" to sie pomyliles troche bo dzisiaj po 9 latach w USA jestem 95kg zawodnikiem MMA.
i pracuje 40 h tygodniowo .

co ty woogole gosciu opowiadasz cienki bylem rok na dachach gdy powiedzialem dziekuje i woogole co bajki piszesz ? doba ma 24 godziny
12 H robisz na dachu nieprzelewki dziennie po pare ton szingli musisz zebrac niemowiac o paczkach sredni dach 20 sq = 60 paczek po 36 kg pod pionem ... a ty o silowni mi piszesz ok robisz 12 H dolicz dojazdy do pracy i z pracy mysle ze ponad poltora godziny zchodzi ja zawsze na roobote jezdze okolo godziny czasu w jedna strone to masz z 12 robi sie 13,5 do tego kompiel jakas 14 H ugotujesz sobie obiad 15 H zjesz sobie go i zrobisz sobie lunch na nastepny dzien 16 H mija jak nic zeby dojechac na silownie lekko musisz przeznaczyc 15 min i trening do tego woogole o czym mi tu opowiadasz stary <lol2> jaja sobie robisz chyba 95 kg o łoł a to ze sie interesuje dopingiem i ogolnie farmakologia od to moja pasja mala a niekt niemowi ze sobie cos zapodaje ;) niemam czas unawet na trening ... pozdrawiam cie polaczku bajkopisarzu pisz dalej bajki co nierobiles ile niezarabiales i gdzie niebyles ...

A i zapomnialem napisac ze mieszkam na przedmiesciach Chicago,tak ze jesli myslisz ze nie mieszkam w USA i bylem tu na wakacjach to sie mylisz.
I nie mam problemu zeby sie z Toba spotkac gdzies w Chicago i udowodnic ze chodzilem na treningi a nie siedzialem w bejsmencie i narzekalem na zycie.A jak bys kiedys zobaczyl takiego goscia ;32 lata 170 cm wzrostu 95 kg wagi ,uszy jak kalafiory ,blizna na ryju,lysa pala to bede JA.
Powodzenia w opruznianiu kolejnego ucha.

krotko - GDZIE i KIEDY chcesz sie spotkac

Infamous!!!

Najbardziej beznadziejny jest fakt, ze wszyscy w Polsce mysla o stanach jakby to bylo eldorado... Bez wyksztalcenia nie ma co tam robic, juz nie mowie o skonczonych studiach w Polsce- ktore tutaj bez dopelnienia dwu letniego w stanach nie sa warte...zreszta wystarczy pojsc na tzw. "sciane placzu" (czyt. stacja "shell" pulaski- milwaukee) i spotkac mozna ludzi na prawde wyksztalconych. Ostatnio rozmawialem z lekarzem, ktory podszedl do mnie myslac ze zabiore go do jakiejs roboty ( bo podjechalem vanem)... normalnie zal d*** sciska...
Zreszta nie ma o czym rozmawiac, mojej historii w tym kraju ciag dalszy, ale z pewnoscia wroce do polski... Btw. w ciagu dwoch lat zmienialem 5 razy prace i 3 razy przeprowadzalem sie... to mozna nazwac stabilnoscia?? godzina jazdy do pracy, przy dobrych wiatrach...jest tez pare plusow:
1. tanie samochody, sprzet elektroniczny
2. latwosc uzyskania kredytu
3. i w razie klopotow, zawsze jakas praca sie znajdzie- chociazby na tych dachach.

przybywajcie do USA!!! :D

ja tez nie zarabiam milionow ale udalo mi sie znalesc dobra prace ,gdzie robie 40h ,i siedze w tej pracy juz 4 lata.i nie ruszam sie z tej roboty tbo wiem ze 40 h tygodniowo na budowie to rarytas.Tylko ze ja mam SS i znam angielski,a jak ktos nie ma SS to faktycznie jest przepiepszone.Chociaz coraz czesciej chodza mnie mysli o Kaliforni,i mozliwe ze na zime tam sie przeprowadze,ale to narazie tylko pomysly.Bylem kiedys na seminarium ktore prowadzil Bas Rutten ,zapytalem sie Go o cene w jego szkole a On powiedzial ze jak do kaliforni sie przeprowadze to pierwszy w******l dostane za darmo hehe.
I wiem ze jak sie przeprowadze to na poczatku moze byc to co bylo w chicago,praca po 12 godzin,i minie troche czasu zanim znajde odpowiednia prace,mieszkanie itp.